01-07-2014, 3:08
Kolejny wóz z 1968 roku.
Wartburg 353. Niby taki sam, ale to jak z Fiatem 125p - jeden z najstarszych roczników, różni się totalnie wszystkimi możliwymi detalami.
Silnik z gaźnikiem SoleX o mocy 45KM i mieszance 1:33. (jeden litr oleju na 33 litry paliwa, nowsze modele mają mieszankę 1:50).
Prądnica o mocy 22oW, a nie alternator o mocy 588W. Jeśli włączymy wszystkie odbiorniki prądu - światła, wycieraczki, dmuchawę i kierunkowskazy, to na klakson już nie starczy...
Inna deska rozdzielcza z zegarami podobnymi do tych z Fiata 125p. Wszelkie uszczelki są koloru białego, a nie jak później - czarne. Chromowane wywietrzniki na tylnych słupkach, felgi z najstarszymi deklami, lusterko środkowe dwustronne - z jednej do jazdy za dnia, z drugiej strony przydymione, do jazdy nocą.
Auto odkupione od pierwszego właściciela, który w 1968 roku zakupił je jako nowe. Było to pierwsze auto na wiosce (1o km od Kościerzyny). W sumie robił takie wrażenie, jak dziś prywatny helikopter.
Auto stało dwa lata, miało wodę w układzie chłodzenia, przymrozek uszkodził głowicę i brok silnika (zaślepkę na taki właśnie przypadek - wypada zaślepka, a nie pęka blok). Podczas oględzin GreyWolf dostał ciut paliwa w gaźnik i... odezwał się, jakby piętnaście minut temu pracował.
Wóz miał matowy lakier, zardzewiałe felgi, wszelkie chromy mocno spatynowane. Głowica już zamieniona, prądnica w naprawie.
Auto o tyle ciekawe, że w jednych rękach od nowości i nie jest mocno skundlone. I ten rocznik...
[attachment=556]
Tak się prezentuje znaczek po moim odnowieniu.
[attachment=557]
Wartburg pełen stylistycznych smaczków.
[attachment=558]
Lakier i chromy po przepolerowaniu. Jeszcze tylko atrapa.
[attachment=559]
nne dekle i inny migacz - z chromowaną obwódką. Ciężkie do zdobycia.
[attachment=560]
Deska rozdzielcza i fajera zupełnie najstarszego modelu. Radio Stern z epoki za sowitą dopłatą.
Wartburg 353. Niby taki sam, ale to jak z Fiatem 125p - jeden z najstarszych roczników, różni się totalnie wszystkimi możliwymi detalami.
Silnik z gaźnikiem SoleX o mocy 45KM i mieszance 1:33. (jeden litr oleju na 33 litry paliwa, nowsze modele mają mieszankę 1:50).
Prądnica o mocy 22oW, a nie alternator o mocy 588W. Jeśli włączymy wszystkie odbiorniki prądu - światła, wycieraczki, dmuchawę i kierunkowskazy, to na klakson już nie starczy...
Inna deska rozdzielcza z zegarami podobnymi do tych z Fiata 125p. Wszelkie uszczelki są koloru białego, a nie jak później - czarne. Chromowane wywietrzniki na tylnych słupkach, felgi z najstarszymi deklami, lusterko środkowe dwustronne - z jednej do jazdy za dnia, z drugiej strony przydymione, do jazdy nocą.
Auto odkupione od pierwszego właściciela, który w 1968 roku zakupił je jako nowe. Było to pierwsze auto na wiosce (1o km od Kościerzyny). W sumie robił takie wrażenie, jak dziś prywatny helikopter.
Auto stało dwa lata, miało wodę w układzie chłodzenia, przymrozek uszkodził głowicę i brok silnika (zaślepkę na taki właśnie przypadek - wypada zaślepka, a nie pęka blok). Podczas oględzin GreyWolf dostał ciut paliwa w gaźnik i... odezwał się, jakby piętnaście minut temu pracował.
Wóz miał matowy lakier, zardzewiałe felgi, wszelkie chromy mocno spatynowane. Głowica już zamieniona, prądnica w naprawie.
Auto o tyle ciekawe, że w jednych rękach od nowości i nie jest mocno skundlone. I ten rocznik...
[attachment=556]
Tak się prezentuje znaczek po moim odnowieniu.
[attachment=557]
Wartburg pełen stylistycznych smaczków.
[attachment=558]
Lakier i chromy po przepolerowaniu. Jeszcze tylko atrapa.
[attachment=559]
nne dekle i inny migacz - z chromowaną obwódką. Ciężkie do zdobycia.
[attachment=560]
Deska rozdzielcza i fajera zupełnie najstarszego modelu. Radio Stern z epoki za sowitą dopłatą.