honda legend - strona główna

Pełna wersja: Legend-y z Allegro i otomoto
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Po 244 000 zł , chodziły w 2006 KB 1
hehehe, cóż mają powiedzieć właściciele nówek, gdy tysiące ulatują za każdym otwarciem garażu... to chyba syndrom zapachu nowego auta Uśmiech
Myślę, że jak kupujesz tego typu auto to nie zwracasz na to uwagi... ważniejszym staje się problem pozbycia auta po 3 latach, bo jak tu jeździć starym gratem, skoro już nowe wyszły ... a konkurencja/wspólnicy/członkowie zarządu ... jeźdżą tegorocznymi furami.
Potwierdzam że KA9 kosztowały ponat 200 tys. Jeśli chodzi o spadek wartości to niestety marka nie ma takiej sławy i nie należy do prestiżu tj mietek czy Audi.
(05-07-2013, 6:45 )Lechu napisał(a): [ -> ]Potwierdzam że KA9 kosztowały ponat 200 tys. Jeśli chodzi o spadek wartości to niestety marka nie ma takiej sławy i nie należy do prestiżu tj mietek czy Audi.

Fakt, co do marki to się zgadzam, zwykły stereotyp.
Zwykle powielany przez ludzi nie mających o tym aucie pojęcia Niezdecydowany.

MB, czy Audi też tracą na wartości i to znacznie.
13 letnią S-kę też już można kupić za grosze, i trudno w niej Prezesować Zdezorientowany.

Na wszystko przychodzi czas, dziś nasze piękne bryki kupujemy "za grosze", a za 5-10 lat sprzedamy z zyskiem Duży uśmiech
NIe do końca się zgodzę.
Starsze audi czy mietek czy tam BMW potrafi więcej kosztować niż młodszy Legend i to nie koniecznie auto tej samej klasy
(05-07-2013, 7:14 )Lechu napisał(a): [ -> ]NIe do końca się zgodzę.
Starsze audi czy mietek czy tam BMW potrafi więcej kosztować niż młodszy Legend i to nie koniecznie auto tej samej klasy

Też byłem ofiarą tego toku myślenia, do pewnego czasu jeździłem Mietkami.
Wyleczyłem się i nie mam żalu, nie tęsknię też za nimi.
Legend może i nie jest super-hiper, ale ma duszę i za to go lubię.
Moja ma coś słabego "kopa" jak słyszę przechwałki kolegów i możliwości Legenda, to wydaje mi się, że mój już się kończy, bo daleko mu do Demona.
Muszę posprawdzać kilka rzeczy by się przekonać, co się dzieje, a może za dużo sobie obiecywałem Zawstydzony
(05-07-2013, 5:53 )K278 napisał(a): [ -> ]Myślę, że jak kupujesz tego typu auto to nie zwracasz na to uwagi... ważniejszym staje się problem pozbycia auta po 3 latach, bo jak tu jeździć starym gratem, skoro już nowe wyszły ... a konkurencja/wspólnicy/członkowie zarządu ... jeźdżą tegorocznymi furami.

Sorki, ale myślącym takimi kategoriami jedynie współczuję...
(05-07-2013, 8:14 )kowal napisał(a): [ -> ]
(05-07-2013, 5:53 )K278 napisał(a): [ -> ]Myślę, że jak kupujesz tego typu auto to nie zwracasz na to uwagi... ważniejszym staje się problem pozbycia auta po 3 latach, bo jak tu jeździć starym gratem, skoro już nowe wyszły ... a konkurencja/wspólnicy/członkowie zarządu ... jeźdżą tegorocznymi furami.

Sorki, ale myślącym takimi kategoriami jedynie współczuję...

Oj tam, oj tam Oczko
Myślę, że kolega pisząc to zdanie żartował.
A swoją drogą coś w tym jest, na pewno postęp i dążenia do lepszego, marzenia.
Lepsze to jak życiowa zachowawczość, nuda i stagnacja.
Myśląc zaś Twoimi kategoriami wielu Prezesów jeździłoby dużym Fiatem, lub Polonezem.
Wszystko z umiarem, a nic w tym złego nie będzie Oczko
Oj tam, to żadna spinka, ani docinka do kolegi. Poznałem kilku zarobasów którzy nowe auta traktują jak fryzurę. Bycie szefem czegośtam ułatwia posiadanie nowego wozu? Jaką miarą zmierzyć kogoś kto trafnie jest w stanie określić ile auto kosztowało i jaki ma kolor, nie mając pojęcia gdzie leje się olej? Uwierz mi, nie nudzę się ze swoim starym autem tak jak wielu Prezesów jeżdżących nie polonezem może ani fiatem ale czymś co daje im radość nie z wydanej obszernej kwoty którą bryluje się wśród znajomych, ale z pasji, rozeznania w temacie i zdolności jakimi się do tego doszło. Świat schodzi na psy i domyślam się, że właściciela nówki z salonu na 99% nie uraczysz na tym forum. Zgadzam się, że wszystko z umiarem lecz są ludzie dla których hasło "Kiedy zabijecie ostatnią rybę, zetniecie ostatnie drzewo, zrozumiecie że nie można jeść pieniędzy" jest niezrozumiałe...