Mam takie nurtujące mnie pytanie. Mianowicie chodzi o poprawne wymawianie nazwy naszego modelu. Można spotkać dwie wersje. Większość wymawia w taki sposób jak się pisze, czyli po prostu "Legend", część natomiast wymawia troszkę z angielskiego, czyli "Ledżend". Jak waszym zdaniem jest poprawnie?
Można by przystać na pierwszym sposobie, ale z drugiej strony, nie wymawia się np. po chamsku "civic", itp.
Zdecydowanie z angielskiego
Oglądałem właśnie jakiś niby test nowego modelu w Polsce i była tam wymowa dokładnie taka jak się pisze. W wielu warsztatach też tak mówią. Chociaż mi to jakoś nie pasuje.
Mi się podoba jak pewien dziennikarz znanego polskiego motoryzacyjnego kanału TV
wymiawia nazwę Nissana Juke => dżołk
Zdaje się, że nazwę tego nissana wymawia specjalnie, mimo że wie jak powinno się mówić, jeśli o tej samej osobie mówimy
Co do tłumacza to on zawsze przeczyta w takim języku jak jest napisane. Dla testów wystarczy wpisać całą nazwę
http://translate.google.pl/#en|pl|honda%20legend i klikając po angielsku będzie "ledżend", a po polsku "legend"
Mi osobiście bardziej "Legend" podchodzi, ale ludzie fakt raz mówią tak raz tak
Ja mówię Legend. Nie pasuje mi Ledżend.
Hehehe, fonetycznie, przysłuchując się komputerowemu translatorowi wychodzi "ledżynd". Natomiast czy ktoś wymawia "siwik", "syfik" czy też "ciwik" to raczej jego prywatna sprawa, jak również to czy mówi "będę" lub "bende". Fakt że "my już są amerykany" nie oznacza nic ponad to że są różne szkoły językowe (kalenicka i otwocka
i nawet hamerykanie z anglikami mogą się nie dogadać... CRX i nie ma problemu...
Kowal. To czy ktoś wymawia "będę" lub "bende" to nie rzecz prywatna lecz niedouczenie, naleciałości środowiskowe lub tzw. prymitywizm językowy - często występuje na prowincji lub w wielkich aglomeracjach miejskich - spraszczanie i pauperyzacja mowy. Co do wymowy nazw własnych lub anglojęzycznych to już kwestia znajomości danego języka lub tzw. uznania. Dla mnie "Legend" czy "Ledżynd" brzmi równie podniecająco