honda legend - strona główna
Pierwsze "koty za płoty" z KB1 - Wersja do druku

+- honda legend - strona główna (http://honda-legend.pl)
+-- Dział: Ogólny (http://honda-legend.pl/forumdisplay.php?fid=3)
+--- Dział: Ogólny (http://honda-legend.pl/forumdisplay.php?fid=21)
+--- Wątek: Pierwsze "koty za płoty" z KB1 (/showthread.php?tid=5290)

Strony: 1 2


Pierwsze "koty za płoty" z KB1 - Roni0127 - 06-28-2020

Witam!
Nie chcę zaśmiecać swoim postem działu dotyczącego stricte KB1 gdyż jest to miejsce gdzie bardziej pasuje kierować zagadnienie natury porad technicznych więc pozwolę sobie wcisnąć temat w dział ogólny.

Po długich poszukiwaniach znalazłem wreszcie Legenda który jakoś zwrócił moją uwagę i nie został mi zdmuchnięty z przed nosa jak to wielokrotnie już bywało. Być może udało się dlatego że przed zakupem odwiedziłem ASO i cóż mogę powiedzieć. Nie jest to igła, dlatego też wystał się na ogłoszeniu ok. 2 miesięcy. Na pewno wymaga dopieszczenia i poświęcenia uwagi ale po oględzinach wygląda na to że nie ma też tragedii i rokuje nadzieję na dobrą eksploatację (czas pokaże). Samochód miał również swoją historię ze stłuczką ale jako że był naprawiony w ASO, na co jest faktura, stwierdziłem że jednak go wezmę, tym bardziej że konsultowałem opis z faktury z pracownikami ASO i stwierdzili że uszkodzenia były powierzchowne. Jedyny mankament to taki że przy naprawie nie zdecydowano o odbudowie systemy unoszenia maski co skutkuje ciągle palącą się kontrolką komunikatu systemowego (żółta kontrolka z wykrzyknikiem). ASO twierdzi że bez odbudowy całego systemu nie da się z tym nic zrobić. Innych błędów w ASO nie stwierdzono. 


Kilka tygodni temu, gdy zainteresowałem się tą szt. skontaktowałem się że znawcą tematu na tutejszym forum Peterem i na chwilę obecną jest to jedyna osoba w której pokładam nadzieję na zgaszenie tej kontrolki ale to dopiero po ogarnięciu innych pilniejszych tematów. Niemniej jednak już dzisiaj chciałem zapytać czy jest na forum ktoś z okolic Rzeszowa kto również byłby w stanie obejść tą kontrolkę systemową i ją wyłączyć tak aby działała prawidłowo przy innych komunikatach ale z pominięciem informacji o błędzie pop-up? Oczywiście wiem że moduł zapewne trzeba wymienić bo zostaje w nim jak "stały błąd" ale być może jest szansa aby to ogarnąć bez odbudowy całego systemu. Fajnie by było znaleźć kogoś takiego na miejscu bo do Łodzi trochę kilosów jest ale tak jak pisałem, kierunek Łódź to ostatnia deska ratunku.

Co do samego samochodu to nie ma co pisać bo wiadomo że sam w sobie jest rewelacyjny ale mam pewne spostrzeżenia i chciałbym je skonsultować po krótce z doświadczonymi posiadaczami. Dopiero się z tym wozem zapoznaję więc jeszcze długa droga przede mną aby opanować co do czego jednak już teraz mam kilka spostrzeżeń. 
Pierwsza sprawa to skrzynia biegów. Przyznaje że jest to mój pierwszy samochód z automatem i dotychczas czytając opinie "że skrzynia jest powolna" twierdziłem że jako laik i tak nie poczuję że tak  jest ale… jednak czuję. Mam wrażenie że silnik byłby skłonny jechać dynamiczniej ale skrzynia go trochę trzyma na smyczy. Cóż, zniosę to bo w sumie byłem świadomy opinii o „leniwej skrzyni” szukając tego modelu. 
Inny temat to płynność jej działania. Hmm…tu mam trochę zagwostkę bo często pisano o tej skrzyni że zmienia biegi niezauważalnie. Zasadnicze pytanie to "co to znaczy niezauważalnie" ? Czy to oznacza że w ogóle nie czuć zmiany poszczególnych zmian czy jednak jakieś tam delikatne szarpnięcie jest? Pytam bo jadąc moja sztuka nie twierdzę że szarpie ale - nazwijmy to - delikatne kiwniecie głową daje się odczuć i bez patrzenia na obrotomierz jestem w stanie wyłapać każdą kolejną zmianę biegu. Tak jak pisze nie czuję tego jako jakieś szarpanie ale chwilową zmianę tempa przyspieszania w momencie zmiany biegów. Wyraźniej to czuć przy gwałtowniejszej próbie mocniejszego wciśnięcia pedału przyspieszenia. Rozumiem że wtedy następuje redukcja którą chyba można czuć wyraźniej. Ale jak tak nie powinno być to chętnie poczytam opinie. Oczywiście planowany "serwis startowy" uwzględnia wymianę oleju w skrzyni bo wygląda na to że dawno nie był wymieniany i może coś się poprawi ale jednak różne opinie są mile widziane. 

Jeszcze nawiązując do tematu skrzyni to mam pewne pytanko. Tak, wiem że temat obsługi skrzyni był wielokrotnie wałkowany, sam brałem w takim temacie też udział jako osoba ucząca się i pytająca a nie fachowiec ale nie dopytałem o pewną kwestię, a mianowicie o tryb skrzyni "D3". W instrukcji jest napisane że jest to tryb gdzie pracują tylko trzy pierwsze biegi. Zaleca się używanie go do holowania przyczepy w terenie górzystym lub przy zjazdach oraz jest informacja że tryb ten zapobiega częstemu zmienianiu biegów między 3 a 4 podczas jazdy z częstym zatrzymywaniem się i ruszaniem. 

I tu pierwsze pytanie w tym temacie: "Czy tryb ten też można włączyć w trakcie jazdy w korku gdzie siła rzeczy trzeba się co chwilę zatrzymywać i ruszać?
Drugie pytanko to: "Czy tryb "D3" można przełączyć w trakcie toczenia/jazdy tak jak na przykład tryb "M", czy jednak trzeba się zatrzymać i wtedy przełączyć (nie chce tego sprawdzać na "żywo" bez uzyskania informacji o tym, żeby sobie krzywdy nie zrobić)?
Trzecie pytanie: "Czy w trybie D3 skrzynia zmienia biegi w tym samym zakresie obrotów co w "D"? Chodzi mi o to czy po prostu zużycie paliwa będzie takie samo w przedziale biegów od 1 do 3 jak w trybie "D" (zakładając teoretycznie ten sam styl jazdy) czy też w tym trybie skrzynia np. dłużej przytrzymuje poszczególne biegi?

A skoro już o paliwie wspomniałem to też mam do popytania. Na chwilę obecną jeszcze nie testowałem zużycia paliwa ale prognozy są hmm … niepokojące.  Tzn nie wiem czy wynika to z braku umiejętności jazdy automatem czy jakichś usterek bądź samej niedokładności komputera spalania chwilowego ale każde rozpędzanie - zaznaczam spokojne lub średnio dynamiczne rozpędzanie - kończy się tym że wskaźnik spalania chwilowego wychodzi poza skalę. Z kolei jak tylko musnę gaz to 300 konny samochód ledwo co kołami powlecze. No to jak to wreszcie jest z tym komputerem spalania chwilowego.? Tzn jest on wiarygodny czy troszkę działa z opóźnieniem i przekłamuje? Bo odpuszczę gaz i po krótkiej chwili, jakby z opóźnieniem wartość spada . I zasadnicze pytanie jak ograniczyć to spalanie w tym aucie  Duży uśmiech . Dla jasności, wiedziałem jakie auto kupuję ale to nie znaczy że nie szukam oszczędności i jakaś porada w temacie techniki jazdy by się przydała bo póki co to nawet próba bardzo delikatnej jazdy kończy się nieciekawie, przynajmniej na wyświetlaczu spalania chwilowego. Tzn wiem że przy rozpędzaniu dwóch ton "power" musi być większy, ale czy to normalne że aż taki? Oczywiście wiem że muszę jeszcze opanować auto i samą skrzynie ale pytać chyba nie zaszkodzi. jak nie tu to gdzie?


RE: Pierwsze "koty za płoty" z KB1 - danielofski - 07-02-2020

Przejechałem na tę chwilę 20tys. km i już pewne spostrzeżenia mam. Wcześniej miałem kilka automatów, więc do czegoś mogę porównać. Były to zdecydowanie mniej zaawansowane skrzynie, więc ta w kb1, choć za nowoczesną już nie można jej uznać, wydała się na początku świetna. Przy spokojnej jeździe wciąż pracuje niemal niezauważalne, ale bez przesady. Jest to klasyczna skrzynia z konwerterem, więc nawet te zmiany można wyczuć. Im dynamiczniej tym wyraźniej. Zamula, to fakt. Moim zdaniem główną przyczyną to to, że ma zaledwie 5 biegów. Nie jest to optymalne wykorzystanie potencjału silnika. Tym można też m.in. tłumaczyć spore spalanie. Większą dynamikę można wymusić przełączając w tryb M. Silnik chętniej się kręci wraz z wyższymi obrotami, a jak wchodzimy w zakres v-teca i możemy trzymać obroty na danym biegu, to jednak robi się frajda. Na D3 można zmieniać w dowolnej chwili podczas jazdy, choć nie wiem jak zachowa się podczas dużej prędkości na 5 biegu. Wydaje mi się, że komputer nie powinienem pozwolić na wrzucenie 3-ki gdyby miało to spowodować zbyt wysokie obroty.
A spalanie? Cóż, jest wysokie, bez dwóch zdań. Myślę, że nie mała waga samochodu, sama waga układu napędowego ze stałym napędem 4x4 plus wspomniana skrzynia piątka powoduje, że kb1 nie jest ekonomiczne. Wskazania moim zdaniem odzwierciedlają ten fakt. Mam LPG, i w zasadzie to co pokazuje mi komputer przekłada się na rzeczywistość, może z małym hakiem. Jak pokazuje mi powiedzmy 15l/100km to mi wychodzi przy tankowaniu 17-18l. Ale w moim zatłoczonym mieście i tak pokazuje najczęściej 20l, ale za to nigdy więcej Uśmiech


RE: Pierwsze "koty za płoty" z KB1 - Roni0127 - 07-03-2020

Czyli z tego co przeczytałem wynika że jakieś - nazwijmy to - zachwianie tempa rozpędzania, przy zmianie biegu jest wyczuwalne. U mnie opisałbym to w ten sposób że samochód nabiera prędkości i w pewnym momencie mam wrażenie jak by coś na moment przymuliło samochód, tzn przymuliło to może przesadne stwierdzenie. Bardziej mam na myśli że samochód jakby przez chwilkę, na czas zmiany przełożenia, przestał się rozpędzać a po chwili , gdy wskoczy kolejny bieg, kontynuuje rozpędzanie i czuć takie . . . jakby mocniejsze przyspieszenie do przodu w pierwszym momencie po zmianie biegu. Trudno to tak słowami opisać ale nie czuję tego jako szarpnięcia czy też jakiejś "żabki" itp. Gdy kilka miesięcy temu jechałem innym Legendem na jeździe próbnej to pamiętam że było podobnie więc ten typ tak może ma albo ja się czepiam bo nigdy nie jeździłem wcześniej automatami. Być może kiedyś uda się spotkać kogoś z kim będzie można porównać dwa egzemplarze KB1 i pracujące w nich skrzynie.
Na pewno zgodzę się z tym że przy spokojne jeździe zmiany są płynniejsze i mniej wyczuwalne. Poza tym jestem przed wymianą oleju w skrzyni a to, jak wyczytałem, czasem poprawia pracę  automatu.
Co do zamulenia to w zasadzie jest to często wskazywany minus tego modelu (w zasadzie skrzyni). Szkoda bo silnik wydaję się chętniejszy do jazdy niż skrzynia ale cóż, z tym trzeba się pogodzić ale delikatny nie smaczek zostaje gdy weźmie się po uwagę "papierowa" konie , pojemność, spalanie i ogólną dynamikę. Niby we wspomnianym trybie manualnym przy dłuższym przetrzymaniu biegu idzie już lepiej ale mam wrażenie że dalej te konie nie wszystkie pod maską galopują Smutny . Te konie to były mierzone pewnie metodą japońsko-amerykańską a więc netto. Przy niemieckiej metodzie brutto pewnie by wyszło ich trochę mniej Uśmiech . Ale z tym da się żyć Uśmiech .

Ale tak przy okazji to przy jakiej wartości RPM włącza się V-tec w tej V6-ce?  Duży uśmiech

Co do trybu skrzyni D3 to już przetestowałem i wygląda na to że w korku się sprawdza ale w sumie wszystko zależy od tempa przemieszczania. Przy wolniejszej jeździe jest ok a przy większych to w zasadzie nie ma zastosowania bo pakuję "D" i jest git.
Co do spalania to powoli się uczę i mój dzisiejszy wynik średni na mieście po kilkudziesięciu kilometrach to 15,2 l/100km (przynajmniej tak pokazał komp.). Jak na nowicjusza to chyba spoko Duży uśmiech , ale i korki były mniejsze a mój styl jazdy emerycki  Oczko .


RE: Pierwsze "koty za płoty" z KB1 - danielofski - 07-03-2020

Przy zmianie biegów zmieniają się obroty silnika i co za tym idzie wartości momentu i mocy, przy tego typu skrzyniach zawsze będzie to czuć. Wg mnie to co opisujesz jako przymulenie skrzyni to efekt kompromisu, zmiana jest bardziej gładka ale kosztem dynamiki. Kiedyś w acurze wymieniłem skrzynię i nie został podpięty jakiś czujnik, czego efektem był brak tego efektu gładkiej zmiany, kolejne biegi wchodziły ostro, od razu, zapewne ze szkodą dla skrzyni oraz komfortu ale dynamika była o niebo wyższa.
V-rec załącza się w okolicy 4,5 tys. obrotów, słychać i czuć to wyraźnie. Przy trybie ręcznym skrzyni, nie chodząc poniżej tych obrotów jest na prawdę dynamicznie, mi to wystarcza.
15 litrów w mieście jest ok. Takie wartości można osiągnąć nie stojąc w korku, porostu co chwila ruszając spod świateł. Ale jak się robi 15 km w godzinę to nie ma siły, poniżej 20 raczej nie realne.


RE: Pierwsze "koty za płoty" z KB1 - Roni0127 - 07-04-2020

W takim razie zakładam że te skrzynie tak mają, tzn zmiany biegów są wyczuwalne i na razie się nie czepiam. Legend odstawiony na serwis. Zobaczę jak będzie po wymianie oleju w skrzyni. Co do v-tec'a to dzięki za info. Wygląda na to że załącza się nieco chyba wyżej niż w moim Accordzie ale tu 3,5-litrowy silnik nadrabia pojemnością i mocą. Mam tylko nadzieję że przy tym silniku nie odczuwa się tak załączenia klimy (na razie Legendem jeździłem głównie po mieście więc specjalnie tego nie odczułem) jak w Accordzie 2.0 bo to wg mnie w Acco jakieś nieporozumienie. Max moment przy 4800 rpm i po zapięciu klimy auto jakby miało przyczepkę z tyłu. Rozmawiałem kiedyś z właścicielem Accorda Type R i powiedział to samo, tzn że bez klimy auto z temperamentem ale po zapięciu klimatyzacji nagle muli.
Co do spalania to cudów się nie spodziewam ale każdy niższy wynik spalanie cieszy Uśmiech .


RE: Pierwsze "koty za płoty" z KB1 - klubik - 07-23-2020

Witam,
Od niedawna jestem na forum i od niedawna również posiadaczem Legenda KB1. Przeczytałem Twoje tematy, te jeszcze przed zakupem auta, no i ten już po zakupie.
Zaciekawiły mnie bardzo, bo widzę, że ktoś podchodzi do tematu dokładnie tak jak ja i mam tu na myśli dylematy przed zakupem, szczególnie właśnie kwestia dynamiki tego auta, ale z tyłu głowy było też spalanie, skrzynia automatyczna oraz dostępność i ceny części, jak i spostrzeżenia po zakupie, gdzie podobnie jak Ty najwięcej znaków zapytania mam do działania skrzyni. Co do spalania, to niby człowiek wiedział, ale się trochę łudził, bo do tej pory udawało mi się we wcześniejszych autach te spalanie trzymać w ryzach i mimo jednak dynamicznej jazdy osiągać bardzo korzystne rezultaty. W przypadku Legenda już widzę, że może to być ciężkie do zrealizowania.
Ostatecznie jednak kupiłem i mam Legenda, choć miałem chrapkę na coś jeszcze bardziej oryginalnego i niespotykanego, ale u mnie chyba powinienem powiedzieć, że przy ostatecznym wyborze wygrał rozum, bo do tej pory większość moich aut to Hondy, gdzie mam tylko i wyłącznie dobre doświadczenia, po prostu bezawaryjne auta i tak jakoś pewniej będę się czuł z kolejną Hondą, gdzie przez te lata udało mi się dość dobrze tą markę poznać. Co prawda sam zakup był trochę nie podobny do mnie, bo jednak jak na mnie mocno spontaniczny, gdzie poprzednie auto (Accorda) szukałem 1,5roku i wszytko o nim wiedziałem, a tu pokazał się egzemplarz który mi się spodobał i kupiłem.
Teraz dopiero będę się dokładniej musiał jego uczyć i poznawać wszystkie niuansiki, a niestety jestem mocno czepialski i zawsze szukam dziury w całym. Dlatego dobrze byłoby przejść przez ten etap poznawczy mając do porównania spostrzeżenia kogoś innego i może łatwiej będzie zaakceptować potencjalne zastrzeżenia.
Także jestem do dyspozycji, jak będę mógł to postaram się pomóc i liczę również na rewanż z drugiej strony. W razie czego, żeby nie zaśmiecać tematu, możemy też pogadać na priv.


RE: Pierwsze "koty za płoty" z KB1 - Roni0127 - 07-23-2020

(07-23-2020, 1:31 )klubik napisał(a): Witam,
Od niedawna jestem na forum i od niedawna również posiadaczem Legenda KB1. Przeczytałem Twoje tematy, te jeszcze przed zakupem auta, no i ten już po zakupie.
Zaciekawiły mnie bardzo, bo widzę, że ktoś podchodzi do tematu dokładnie tak jak ja i mam tu na myśli dylematy przed zakupem, szczególnie właśnie kwestia dynamiki tego auta, ale z tyłu głowy było też spalanie, skrzynia automatyczna oraz dostępność i ceny części, jak i spostrzeżenia po zakupie, gdzie podobnie jak Ty najwięcej znaków zapytania mam do działania skrzyni. Co do spalania, to niby człowiek wiedział, ale się trochę łudził, bo do tej pory udawało mi się we wcześniejszych autach te spalanie trzymać w ryzach i mimo jednak dynamicznej jazdy osiągać bardzo korzystne rezultaty. W przypadku Legenda już widzę, że może to być ciężkie do zrealizowania.
Ostatecznie jednak kupiłem i mam Legenda, choć miałem chrapkę na coś jeszcze bardziej oryginalnego i niespotykanego, ale u mnie chyba powinienem powiedzieć, że przy ostatecznym wyborze wygrał rozum, bo do tej pory większość moich aut to Hondy, gdzie mam tylko i wyłącznie dobre doświadczenia, po prostu bezawaryjne auta i tak jakoś pewniej będę się czuł z kolejną Hondą, gdzie przez te lata udało mi się dość dobrze tą markę poznać. Co prawda sam zakup był trochę nie podobny do mnie, bo jednak jak na mnie mocno spontaniczny, gdzie poprzednie auto (Accorda) szukałem 1,5roku i wszytko o nim wiedziałem, a tu pokazał się egzemplarz który mi się spodobał i kupiłem.
Teraz dopiero będę się dokładniej musiał jego uczyć i poznawać wszystkie niuansiki, a niestety jestem mocno czepialski i zawsze szukam dziury w całym. Dlatego dobrze byłoby przejść przez ten etap poznawczy mając do porównania spostrzeżenia kogoś innego i może łatwiej będzie zaakceptować potencjalne zastrzeżenia.
Także jestem do dyspozycji, jak będę mógł to postaram się pomóc i liczę również na rewanż z drugiej strony. W razie czego, żeby nie zaśmiecać tematu, możemy też pogadać na priv.

No cóż. W moim przypadku było w pewnym sensie podobnie. Mam tu na myśli fakt pozytywnych doświadczeń z poprzednią Hondą z tym że nie mam w zwyczaju częstych zmian samochodów. Gdy coś kupię to doinwestowuję pod dłuższą eksploatację i śmigam tym dość długo. Accordem jeździłem 10 lat nim zacząłem myśleć o zmianie ale wynikało to własnie z pozytywnych doświadczeń z "Hanką". Owszem, ze względu na wiek i przejechane kilometry od czasu do czasu coś trzeba było poprawić ale Accord nigdy nie zawiódł w trasie i ogólnie był dość bezproblemowy stąd też jako następce typowałem początkowo nowszego Accorda. Przez pewien czas korciła mnie też Mazda 6 MPS. Jednak jako że rodzina się powiększyła a jakoś nie chciałem kombi (mimo iż wiem że jest praktyczniejsze) to pomyślałem o większym sedanie i tu idealnie wpasował się Legend i wtedy właśnie zacząłem studiować niniejsze forum oraz wszelkie inne źródła wiedzy o tym modelu. Miałem trochę dylemat bo przy większym sedanie (lub nawet w ostateczności kombi) strasznie zainteresowało mnie BMW E60/61. Ostatecznie jednak mając dobre doświadczenia z Hondą postawiłem na Legenda. Stąd też wniosek że w moim przypadku nie był to spontan ale jednak jakiś przemyślany zakup. Problem jedynie w tym ze nie trafiłem na "igiełkę" i muszę moją szt trochę dopieścić a tanio nie jest.
 
Co do skrzyni to na razie ją rozgryzam i przyzwyczajam się więc pewnie nie raz jeszcze tu o coś będę pytał. Na razie widzę to tak jak opisałem we wcześniejszych postach. Tzn. niektórzy piszą że zmiana biegów jest niewyczuwalna. Ja to widzę tak, że albo jest troszkę wyczuwalna albo coś u mnie nie tak. Dałem auto znajomemu żeby się przewiózł bo więcej miał do czynienia z automatami. Stwierdził że skrzynia ok. Więc jeżdżę. Nie szarpie wg mnie ale zmiany biegów czuję, czułem to też w innych egzemplarzach na jazdach próbnych. Więc albo wszystkie skrzynie którymi w KB1 jechałem, włącznie z moją są trefne albo tan typ tak ma i należałoby zweryfikować co w opinii niektórych oznacza "niewyczuwalna" zmiana biegu. Do momentu gdy nie przewiozę się innym perfekcyjnym KB1, lub ktoś oswojony z tym modelem nie przewiezie się moją szt dla porównania to wiedzieć tego nie będę bo w temacie automatów jestem zielony.

Co do wspomnianej dynamiki to jak widzę kolega przestudiował pewnie dyskusję która dotyczyła porównania Legenda z Accordem jak i innymi generacyjnie podobnymi modelami pokroju (właśnie) BMW E60, Audi A6 C6 czy Mercedesa W211. Tutaj to nie będę się rozpisywać bo w tamtym temacie jest chyba wystarczająco informacji. Osobiście ja Legenda widzę pod tym względem tak:
W mojej ocenie nie jest to zawalidroga bo odpowiednio traktowany potrafi szybko jeździć i trudno temu zaprzeczyć ale jednocześnie nie jest to sportowiec. To po prostu wygodna kanapa do sprawnego przemieszczania się z punktu A do B z odrobiną akcentów sportowych. Jednocześnie uważam że na tle sobie współczesnych konstrukcji - klasowych odpowiedników (E60, A6C6, W211, Lexus GS) które mają pod maska silniki 3.0 l (Pb lub "TDI") w mocniejszych odmianach powyżej 230-240 KM Legend mimo 3,5 litra pod maską dynamiką się nie wyróżnia, tzn albo jest dynamiką zbliżony albo wypada słabiej. Dla mnie w pierwszej kolejności winna temu jest powolna skrzynia. Ja się przyznaję że nie mam doświadczenia z automatami ale i tak czuję że biegi nie zmieniają się za szybko. Co niektórzy nieco gorszą dynamikę tłumaczą napędem na 4 koła. Ok, ale ten argument osobiście mnie do końca nie przekonuje bo u konkurencji było też już wtedy Quattro, Xdrive czy 4matic a mimo wszystko przy mocniejszych odmianach trzylitrowych motorów konkurencja była zrywniejsza. Do większych pojemności u konkurencji raczej KB1 nie ma co porównywać. Mnie dynamika Legenda wystarczy ale jest jakiś drobny niesmaczek że przy tej pojemność, "papierowej" mocy i paliwożerności (z której zdawałem sobie sprawę) mógłby być nieco żwawszy. Ale już się nie będę o tym rozwodził bo znowu ktoś mi tu zarzuci (błędnie zresztą) że ściganie mi w głowie.

Na pewno Legend, przynajmniej mój próbuje być szybszy niż wygląda (jak to Honda  Język ). Zaznaczam że rozmiar koła standardowy. Jestem świeżo po 430 kilometrowej trasie. Z tego 370 km to autostrada. Oczywiście jazda na autostradzie w KB1 to sama przyjemność. Z tego co jednak zauważyłem prędkościomierz lubi być baaardzo optymistyczny. No chyba że GPS w mojej skromnej Xperii w połączeniu z mapami google coś niedokładny jest. Dla przykładu:
- na budziku równe 100 km/h - na gps 96 km/h - różnica 4 km/h - Ok. Spoko, wiem że w większości aut liczniki przekłamują.
- na budziku równe 140 km/h - gps 135 km/h
- na budziku równe 150 km/h - na gps 145 km/h
- na budziku równe 170 km/h - na gps 162 km/h
No tak jak piszę, wiem że w większości aut liczniki pokazują więcej niż w rzeczywistości. Nie żebym się czepiał ale czy przy 170 km/h ta różnica nie jest troszkę za duża? Pytam bo w poprzedniej "Hance" taką wartość przekłamania zanotowałem jak dobrze pamiętam trochę wyżej przy bardziej okrągłej prędkości na prędkościomierzu (tak zdarzyło mi się Język  mimo że nie piratuję).
Ktoś by mógł zweryfikować z własnego doświadczenia, czy te przekłamania na standardowym kole to normalka w tym modelu czy po prostu trafił mi się bardzo optymistyczny egzemplarz. Nie twierdzę że nie ale ciekaw jestem.


RE: Pierwsze "koty za płoty" z KB1 - klubik - 07-24-2020

Ja niestety talentu do pisania nie mam, także będzie dużo krócej, a i tak napisanie tego zajmie mi trochę czasu Oczko.
Myślę, że do mojej historii motoryzacyjnej i przemyśleń przed zakupowych nie będę się już odnosił. Dodam tylko tyle, że ja od zawsze i to w sumie w każdej dziedzinie traktuje produkty japońskie jako ten właściwy synonim jakości, bezawaryjności i myśli technologicznej. Także moje wybory, również co do aut musiały mieć metkę Made in Japan.
Teraz do konkretów.
SKRZYNIA
Na wstępie zaznaczam, że nie mam żadnego doświadczenia z automatami, nigdy wcześniej nie miałem auta z taką skrzynią, a jakichś pojedynczych przejazdów autami z automatem nawet nie liczę bo i tak nic nie pamiętam.
Potwierdzam, że każdą zmianę biegów czuć i to w zależności od sytuacji i operowania pedałem gazu, raz mniej, raz bardziej. Przy spokojnej i płynnej jeździe, jest to naprawdę minimalnie wyczuwalne. Przy agresywniejszym operowaniu gazem, na pewno czuć bardziej. Tak samo rozpoczynając jazdę z rana, wydaje się, że zmiana biegów jest bardziej wyczuwalna, ale to chyba normalne bo olej pewnie musi się rozgrzać.
Podobnie jak u Ciebie, znajomy który jeździ całe życie automatami, stwierdził że jest ok. Sprawdzał go też mechanik, który raczej się na tym zna, bo profesjonalnie zajmuje się obsługą skrzyń, a wspominał też że jak był w Anglii to sporo Legendów robił i uważa że wszystko jest w porządku.
Mam jeszcze porównanie z autem kumpla z pracy, jeździ Lexusem GSIII i jest identycznie.
Także chyba trzeba to zaakceptować i się do tego przyzwyczaić. Jako ciekawostkę dodam, że jak jechałem na fotelu pasażera to w ogóle nie czułem tych zmian biegów.

Ale mam jeszcze pytanie, jakie masz odczucia, przy pierwszym przesunięciu gałki biegów, czyli dajmy na to po całonocnym postoju auta, wsiadasz rano do auta, odpalasz i wrzucasz D, a jeszcze lepiej R, jak się zachowuje auto ? U mnie jest wyraźne szarpnięcie/bujnięcie autem (dużo bardziej niż w trakcie jazdy), plus słychać dźwięk tej zmiany biegu.

Co do przekłamań licznika to jest to normalne i dotyczy chyba każdego auta, no i oczywiście czym większa prędkość na liczniku, tym większe przekłamania.
Zaraz będę wracać do domu to postaram się to dokładnie sprawdzić. Dam znać jak to u mnie wygląda.


RE: Pierwsze "koty za płoty" z KB1 - Roni0127 - 07-24-2020

(07-24-2020, 0:54 )klubik napisał(a): Ja niestety talentu do pisania nie mam, także będzie dużo krócej, a i tak napisanie tego zajmie mi trochę czasu Oczko.
Myślę, że do mojej historii motoryzacyjnej i przemyśleń przed zakupowych nie będę się już odnosił. Dodam tylko tyle, że ja od zawsze i to w sumie w każdej dziedzinie traktuje produkty japońskie jako ten właściwy synonim jakości, bezawaryjności i myśli technologicznej. Także moje wybory, również co do aut musiały mieć metkę Made in Japan.
Teraz do konkretów.
SKRZYNIA
Na wstępie zaznaczam, że nie mam żadnego doświadczenia z automatami, nigdy wcześniej nie miałem auta z taką skrzynią, a jakichś pojedynczych przejazdów autami z automatem nawet nie liczę bo i tak nic nie pamiętam.
Potwierdzam, że każdą zmianę biegów czuć i to w zależności od sytuacji i operowania pedałem gazu, raz mniej, raz bardziej. Przy spokojnej i płynnej jeździe, jest to naprawdę minimalnie wyczuwalne. Przy agresywniejszym operowaniu gazem, na pewno czuć bardziej. Tak samo rozpoczynając jazdę z rana, wydaje się, że zmiana biegów jest bardziej wyczuwalna, ale to chyba normalne bo olej pewnie musi się rozgrzać.
Podobnie jak u Ciebie, znajomy który jeździ całe życie automatami, stwierdził że jest ok. Sprawdzał go też mechanik, który raczej się na tym zna, bo profesjonalnie zajmuje się obsługą skrzyń, a wspominał też że jak był w Anglii to sporo Legendów robił i uważa że wszystko jest w porządku.
Mam jeszcze porównanie z autem kumpla z pracy, jeździ Lexusem GSIII i jest identycznie.
Także chyba trzeba to zaakceptować i się do tego przyzwyczaić. Jako ciekawostkę dodam, że jak jechałem na fotelu pasażera to w ogóle nie czułem tych zmian biegów.

Ale mam jeszcze pytanie, jakie masz odczucia, przy pierwszym przesunięciu gałki biegów, czyli dajmy na to po całonocnym postoju auta, wsiadasz rano do auta, odpalasz i wrzucasz D, a jeszcze lepiej R, jak się zachowuje auto ? U mnie jest wyraźne szarpnięcie/bujnięcie autem (dużo bardziej niż w trakcie jazdy), plus słychać dźwięk tej zmiany biegu.

Co do przekłamań licznika to jest to normalne i dotyczy chyba każdego auta, no i oczywiście czym większa prędkość na liczniku, tym większe przekłamania.
Zaraz będę wracać do domu to postaram się to dokładnie sprawdzić. Dam znać jak to u mnie wygląda.

 Duży uśmiech Zakładam że jak naszą konwersację będą czytać starzy wyjadacze z Kb1 i KB2 to się uśmieją myśląc: "O! Dwa "żółtodzioby od automatów" zabrały się za dyskusję!  Duży uśmiech  Ale co tam, gdzieś trzeba zdobywać wiedzę i wymianę doświadczeń.  Język 
 

Hmm ...  ale tak obserwując wszelakie dyskusje na temat pracy skrzyni w KB1 to dochodzę do wniosku że bardzo dużo chyba zależy od subiektywnej, indywidualnej oceny każdego użytkownika . Ta sama skrzynia dla jednego może działać git a dla drugiego np. takiego czepialskiego jak ja, już będzie mieć coś nie tak. I tu jest właśnie problem bo aby to zweryfikować pasowałoby się przejechać zadbanym egzemplarzem utrzymanym w nienagannej formie. Wtedy można by przyjąć jakiś punkt odniesienia a tak można by rzec że trochę błądzimy w tych ocenach i być może niepotrzebnie się nakręcamy na doszukiwanie się defektów.
Na pewno jednak muszę się z Kolegą zgodzić z tym że  "wyczuwalność" zmian biegów zależy od stylu jazdy. Im płynniej ruszam i rozpędzam samochód tym zmiany biegów są delikatniejsze. To samo tyczy się siły z jaką operuję pedałem przyspieszenia, im agresywniej tym każdą zmianę przełożenia wyraźniej czuć. Przy depnięciu w podłogę (też testowałem) to już wyraźnie redukcja jest odczuwalna. Ale tak jak pisałem, znajomy (nawiasem pisząc też mechanik) obyty z automatami stwierdził że jest ok więc liczę że faktycznie jest ok. 
Również zgodzę się co do tego że przy zimnym silniku zmiany biegów odczuwam wyraźnej ale już tu chyba gdzieś na forum w temacie o skrzyniach czytałem że jest to normalne zjawisko do czasu rozgrzania się mechanizmów i płynów więc traktuję to jako coś naturalnego.
Co do "wrażeń" z punktu widzenia pasażera to przyznaję że moim egzemplarzem jako pasażer jechałem na razie tylko dwa razy. Pierwszy raz na oględzinach samochodu. Przed moją jazdą próbną samochodem jechał właściciel opowiadając jakieś ciekawostki o aucie i potem się przesiadaliśmy. A drugi raz to gdy wspomniany wcześniej znajomy mechanik testował moją skrzynię. W obydwu przypadkach jako pasażer też byłem w stanie wyczuć moment zmiany biegów bez zerkania na obrotomierz. Szczególnie pierwsze 2-3 biegi potem to różnie. Ale jednocześnie wspomnę że przy pierwszym przypadku na tylnej kanapie siedział mój kolega z którym (przed oględzinami w ASO) wstępnie oglądałem samochód i stwierdził że on "jakoś specjalnie zmiany biegów nie czół". Więc teraz pytanie - czy wynikało to z przesadnej obserwacji przeze mnie pracy skrzyni biegów czy też on nie specjalnie zwracał na to uwagę? I tu również wychodzi subiektywna ocena każdego z nas. 

Co do, jak to nazwałeś, "odczuć" przy pierwszym przesunięciu dźwigni zmiany trybu jazdy po całonocnym postoju (czyli po prostu na zimnym silniku) to:
Jeżeli płynnie przesunę dźwignię z P na D to w zasadzie czuję bardzo, wg mnie bardzo delikatne bujnięcie samochodu i słyszę delikatne kliknięcie przy zapewne zapięciu biegu 1. Nic tutaj nie budzi mojego niepokoju (przynajmniej na razie). Jeżeli przesunę dźwignię z P na R to w zasadzie bujnięcie auta jest też minimalne w mojej ocenie tylko kliknięcie przy zapięciu wstecznego jest nieco głośniejsze. Najbardziej wyczuwalna jest chyba zmiana z D na R (oczywiście auto zatrzymane i noga na heblu  Język , się wie). Mam tu na myśli to że to bujnięcie jak to nazwałeś jest tu najbardziej odczuwalne ale nie jest to jakieś nie wiadomo co. Po prostu jest nieco wyraźniejsze niż w poprzednich schematach (z P na D i z P na R) i chyba to kliknięcie zapinania trybu jazdy na wstecznym jest bardziej słyszalne. To nieco głośniejsze kliknięcie też jakoś mnie nie niepokoi bo nawet stojąc obok pracującego auta z manualem , gdy kierowca wrzuci wsteczny to na ogół jest to chyba głośniej słyszalne niż wrzucenie 1-ki (takie mam wrażenie) nie wiem czy dobrze to porównywać do automatu ale póki co ja nie widzę nic niepokojącego na postojowej zmianie trybu pracy skrzyni. Z powrotem czyli zmiana z R na D odbywa się w zasadzie podobnie jak z P na D. Tak to przynajmniej u mnie wygląda. albo inaczej, biorąc pod uwagę moją subiektywną ocena - tak to widzę.

Mnie jeszcze zastanawia taka rzecz. Niby znajomy twierdzi że wszystko jest ok ze skrzynią ale nie mogę się przyzwyczaić do tego że w manualu wrzucam jedynkę, puszczam sprzęgło jednocześnie odpowiednio dozując gaz i auto od razu jedzie w takim tempie jak sobie życzę a tu w Legendzie przy automacie niby w trybie D puszczam hamulec auto niby zaczyna się toczyć a i tak mam wrażenie że do odpowiedniego tempa muszę chwilę poczekać. Ma to miejsce gdy chcę ruszyć spokojnie, tak jak by była zwłoka czasowa z reakcją na delikatniejsze wciśnięcie gazu. Nie wiem jak to dokładnie opisać. Oczywiście jak chcę dynamicznie ruszyć i mocniej wcisnę to opisane zjawisko już nie jest tak odczuwalne. Kolega też może ma jakieś zbliżone spostrzeżenia w tej kwestii? 

Co do przekłamań prędkościomierza to jak kolega znajdzie chęci na sprawdzenie tego to chętnie poczytam, tu bądź na PW.


RE: Pierwsze "koty za płoty" z KB1 - klubik - 07-24-2020

Faktycznie tematu skrzyni nie rozstrzygniemy pisząc na forum, każdy ma swoje standardy i różne doświadczenia, zawsze to będzie subiektywna ocena każdego użytkownika.
No niestety tak już mam, że często doszukuje się problemów tam gdzie ich faktycznie nie ma, stąd drążenie tematów i szukanie porównań. A z doświadczenia wiem, że moje zastrzeżenia dla wielu są w ogóle nie zauważalne, mało tego często okazuje się, że czyjeś "idealne", jest gorsze niż moje "średnie". No cóż trzeba z tym żyć.
W każdym razie może będzie kiedyś szansa zrobić porównanie na żywo, okres wakacyjny w pełni, zapraszam nad morze Oczko.

Co do Twojego pytania odnośnie ruszania, to nie wiem czy to do końca dobrze interpretuje, ale wydaje mi się że mogły być takie sytuacje, chociaż chyba nie przy samym ruszaniu a chwilkę później, ale tu już może dochodziła zmiana biegu, będę na to teraz bardziej zwracał uwagę. Natomiast dzisiaj rano starałem się to sprawdzić tak jak to opisujesz i nic takiego nie stwierdzam, auto reagowało nawet na delikatne wciśnięcie gazu.
Generalnie, i tu znowu wracamy do skrzyni, jej reakcja na wciskanie gazu na razie stanowi dla mnie największy problem i zagadkę. Jeszcze sporo nauki i przestawienia się przede mną. To nie jest to samo co manual, gdzie to ja mam pełną kontrole jak zachowa się auto i kiedy. Czasami strach wyprzedzać, bo zanim auto zdecyduje się ruszyć, to już może być za późno.

Przekłamania licznika.
Próbowałem to już wczoraj, ale z racji sporego ruchu, nie byłem w stanie dokładnie sprawdzić (najlepiej byłoby to zrobić tak jak Ty w trasie na autostradzie, na pustej i płaskiej drodze). Powtórzyłem testy rano, też nie było idealnie, ale tyle co udało mi się sprawdzić to chyba mogę Cię uspokoić. Oczywiście tutaj też sporo czynników ma wpływ na wyniki i 1 do 1 tego nie prównamy. Ja sprawdzałem na dwóch telefonach i dwóch nawigacjach, i tu już były rozbieżności. Starszy telefon na mapach google pokazywał niższe prędkości i generalnie zbliżone do twoich, 100-120km/h -> -3km/h, 140-150km/h -> -4km/h, 170km/h -> -7km/h; nowszy telefon na waze miał raczej podobne różnice przy różnych prędkościach i było to na poziomie -3km/h. Oba telefony na mapach google, przy sprawdzaniu chwilowym, rozbieżność 2km/h (nowszy telefon pokazywał większą prędkość). Dodam, że mam opony 235/45 R18.