Liczba postów: 865
Liczba wątków: 13
Dołączył: May 2011
Reputacja:
2
Sam nie widzę eksploatacji bez gazu ekonomicznie, ale rozpędzanie się w kalkulowaniu zysków zauważyłem zbyt różowe. Nie zapominajmy że przepalamy zawsze paliwo, więc liczenie spalania gazu na 100km jest nieadekwatne do rzeczywistości, chyba że tylko i wyłącznie na trasie...
Liczba postów: 60
Liczba wątków: 1
Dołączył: Mar 2013
Reputacja:
0
Miejscowość: Śląsk
03-29-2013, 18:22
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 03-29-2013, 18:25 przez HONDA 2013.)
(03-29-2013, 10:34 )kowal napisał(a): Sam nie widzę eksploatacji bez gazu ekonomicznie, ale rozpędzanie się w kalkulowaniu zysków zauważyłem zbyt różowe. Nie zapominajmy że przepalamy zawsze paliwo, więc liczenie spalania gazu na 100km jest nieadekwatne do rzeczywistości, chyba że tylko i wyłącznie na trasie...
Oczywiście że tak, masz zupełną rację dotyczącą paliwa, które też spalamy jeżdżąc na LPG.
Należy dodać że eksploatacja silnika zasilanego LPG, wymusza na nas częstsze wymiany takich podzespołów jak świece, kable, czy inne części.
Ale jakby nie liczyć i przeliczać użytkowanie codzienne samochodu użytkowego którym przejeżdżamy ponad 15.000 tys/km rocznie spalającego dużo więcej jak 10l/100km Pb bez instalacji LPG jest po prostu drogie i warto skorzystać z możliwości zmniejszenia wydatków.
Gdyby Honda Legend była moim 3 lub 4 autem w rodzinie i gdybym ją kupił jako "zachciankę" bo lubię Hondy i używał bym ją na Niedzielne wypady poza miasto, kilka razy w roku na wycieczki z rodziną, to bym ją nie gazował, bo dla 2.000 -3.000tys km rocznie nie było by takiej potrzeby i uzasadnienia ekonomicznego. Instalacja za prawie 4.000 zł + dodatkowe koszty spłacały by się bardzo długo ( 4-5 lat ).
Ja jednak Legenda zakupiłem jako auto do codziennego użytku, a więc ok. 20.000 km rocznie, więc instalacja gazowa LPG jest dla mnie oczywistym rozwiązaniem zmniejszenia kosztów, bez niej nie było by mnie stać utrzymać tego "smoka", bo moje przebiegi to nie tylko trasa, ale głównie miasta, dziurawe nasze drogi, itp utrudnienia wpływające na wysokość spalania. Przy takiej eksploatacji spalanie Pb na poziomie 15-17 litrów jest dla mnie chore, dlatego lekarstwem na tą chorobę jest instalacja LPG .
Pozdrawiam
Ps.
Koledzy przepraszam za zaśmiecanie tematu o wyciszeniu naszych autek,
przez przypadek zabrnęliśmy w tym temacie za daleko , zaraz mi się jako młodemu dostanie od Moda "po uszach" .
Zakończmy tą dyskusję, a Moda grzecznie proszę i przepraszam za kłopot, by te posty które dotyczą instalacji LPG przeniósł do właściwego tematu.
HONDA Legend KA9 2000r.
Liczba postów: 189
Liczba wątków: 9
Dołączył: Oct 2012
Reputacja:
0
Miejscowość: Suwaki
(03-29-2013, 10:34 )kowal napisał(a): Sam nie widzę eksploatacji bez gazu ekonomicznie, ale rozpędzanie się w kalkulowaniu zysków zauważyłem zbyt różowe. Nie zapominajmy że przepalamy zawsze paliwo, więc liczenie spalania gazu na 100km jest nieadekwatne do rzeczywistości, chyba że tylko i wyłącznie na trasie... Owszem ale są to ilości bardzo małe w stosunku do całej oszczędności w skali roku. Mi na miesiąc w lecie wystarcza 20l pb na miesiąc zimą ok 30l. Czasami idzie i 100l pb jak chce troszkę auto "przegonić" na beni, ale z doświadczenia wiem że niemal nikt tego nie robi.
Jak nazywa się auto dla Roma?
Roomster
Liczba postów: 49
Liczba wątków: 4
Dołączył: Mar 2012
Reputacja:
0
Witam,
czy ktoś zakładał w końcu w swojej ka9 dodatkowe wygłuszenie? Chodzi mi głównie o maty na podłogę i nadkola. Chętnie też wyciszyłbym u siebie ścianę grodziową, ale pomijając koszty, obawiam się deska nie zostanie później dobrze złożona i pojawią się skrzypienia.
Liczba postów: 175
Liczba wątków: 23
Dołączył: May 2011
Reputacja:
0
Miejscowość: opolskie
Ja pokusilem się na wytlumienie maski, drzwi przednich, bagażnika . Bede jeszcze bawił się z nadkolami. Poprawa zdecydowana.
Liczba postów: 175
Liczba wątków: 23
Dołączył: May 2011
Reputacja:
0
Miejscowość: opolskie
Czy ktoś z Was pokusił się o pełne i radykalne wyciszenie KA9. Mam na myśli drzwi przód i tył, bagażnik, nadkola, podłoga, maska. Na chwila obecna posiadam niepełne wyciszenie. Zastanawiam się o wyciszeniu nadkoli przód i tył od zewnątrz - problem irytujący również w Accordach np. VI .Materiały układane dwuwarstwowo (mata butylowa STP i pianka kauczukowa).
Liczba postów: 413
Liczba wątków: 32
Dołączył: Mar 2016
Reputacja:
4
Miejscowość: Gliwice
O, o! Temat ciekawy! Sam się przymierzam do wyciszenia (na pierwszy ogień pójdzie maska) i właśnie nadkola przednie (mam ka7 i generalnie koszmarnie słychać przednie opony) wpadłem na pomysł po jeździe z warstwą śniegu na masce, która wyciszyła w 90% irytujące dziwięki
Liczba postów: 175
Liczba wątków: 23
Dołączył: May 2011
Reputacja:
0
Miejscowość: opolskie
(01-20-2018, 7:28 )Szczebiot napisał(a): O, o! Temat ciekawy! Sam się przymierzam do wyciszenia (na pierwszy ogień pójdzie maska) i właśnie nadkola przednie (mam ka7 i generalnie koszmarnie słychać przednie opony) wpadłem na pomysł po jeździe z warstwą śniegu na masce, która wyciszyła w 90% irytujące dziwięki
Nadkola najtrudniejsze w diagnozie szumu. Jedni to robią od wewnątrz. drudzy od zewnętrznej strony. To jest najbardziej irytująca rzecz w Legendzie jak i szumiąca uszczelka kierowcy. Nawet w Oplu za 1000zl nie ma z tym problemu.
Liczba postów: 413
Liczba wątków: 32
Dołączył: Mar 2016
Reputacja:
4
Miejscowość: Gliwice
(01-20-2018, 7:33 )termoba77 napisał(a): (01-20-2018, 7:28 )Szczebiot napisał(a): O, o! Temat ciekawy! Sam się przymierzam do wyciszenia (na pierwszy ogień pójdzie maska) i właśnie nadkola przednie (mam ka7 i generalnie koszmarnie słychać przednie opony) wpadłem na pomysł po jeździe z warstwą śniegu na masce, która wyciszyła w 90% irytujące dziwięki
Nadkola najtrudniejsze w diagnozie szumu. Jedni to robią od wewnątrz. drudzy od zewnętrznej strony. To jest najbardziej irytująca rzecz w Legendzie jak i szumiąca uszczelka kierowcy. Nawet w Oplu za 1000zl nie ma z tym problemu.
Uszczelka kierowcy to swoją drogą, w mojej zaczyna swiszczec od 80... i tak swiszczy.... nie ma bata żeby wyczaic dokladnie gdzie jest szczelina, wszystko wygląda ok, tam gdzie powinno cisnac powietrze - jest ok, tam gdzie uszczelka ładna - lipa, hałasuje... ale co najlepsze - to jest numer, czytajcie a padniecie.
Jak włączysz wycieraczki, w momencie gdy są one pionowo... szum ustaje i tak lecisz autostradą a w lewym uchu masz szuuu, szuuu, szuu
Liczba postów: 175
Liczba wątków: 23
Dołączył: May 2011
Reputacja:
0
Miejscowość: opolskie
01-20-2018, 9:50
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01-20-2018, 9:53 przez termoba77.)
(01-20-2018, 9:12 )Szczebiot napisał(a): (01-20-2018, 7:33 )termoba77 napisał(a): (01-20-2018, 7:28 )Szczebiot napisał(a): O, o! Temat ciekawy! Sam się przymierzam do wyciszenia (na pierwszy ogień pójdzie maska) i właśnie nadkola przednie (mam ka7 i generalnie koszmarnie słychać przednie opony) wpadłem na pomysł po jeździe z warstwą śniegu na masce, która wyciszyła w 90% irytujące dziwięki
Nadkola najtrudniejsze w diagnozie szumu. Jedni to robią od wewnątrz. drudzy od zewnętrznej strony. To jest najbardziej irytująca rzecz w Legendzie jak i szumiąca uszczelka kierowcy. Nawet w Oplu za 1000zl nie ma z tym problemu.
Uszczelka kierowcy to swoją drogą, w mojej zaczyna swiszczec od 80... i tak swiszczy.... nie ma bata żeby wyczaic dokladnie gdzie jest szczelina, wszystko wygląda ok, tam gdzie powinno cisnac powietrze - jest ok, tam gdzie uszczelka ładna - lipa, hałasuje... ale co najlepsze - to jest numer, czytajcie a padniecie.
Jak włączysz wycieraczki, w momencie gdy są one pionowo... szum ustaje i tak lecisz autostradą a w lewym uchu masz szuuu, szuuu, szuu Odnośnie uszczelki temat był wałkowany na forum Accorda. Podobno wystarczy wyregulować drzwi na ryglu aby weszły bardziej do środka i docisnely uszczelki oraz uszczelnić plastikowa atrapę podszybia.
|