Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Co sprawdzac przy kupnie?
#11
Jak swój kupowałem (od pierwszego właściciela, polski salon) to też zaczynali od 60 tys PLN, a kupiłem za 34,5 tys PLN finalnie.
Odpowiedz
#12
Kwestia określania cen za KB1 przez sprzedających jest dość otwarta, tak mi się wydaje. Jedni, zakładając podobny stan techniczny, potrafią to wystawić za bezcen inni jak wywindują cenę to głowa mała.

Ale co do mojego pytania Reddwarf - piszesz że pierwszy właściciel i salon Pl - to, jeżeli jesteś pewny fabrycznego malowania, czy mógłbyś potwierdzić że fabryczne malowanie KB1 na klapie, masce i błotnikach jest takie jak sugeruje to gość na filmie? Czyli +/- 300 mikronów?
Odpowiedz
#13
(08-11-2018, 8:32 )Roni0127 napisał(a): Kwestia określania cen za KB1 przez sprzedających jest dość otwarta, tak mi się wydaje. Jedni, zakładając podobny stan techniczny, potrafią to wystawić za bezcen inni jak wywindują cenę to głowa mała.

Ale co do mojego pytania Reddwarf - piszesz że pierwszy właściciel i salon Pl - to, jeżeli jesteś pewny fabrycznego malowania, czy mógłbyś potwierdzić że fabryczne malowanie KB1 na klapie, masce i błotnikach jest takie jak sugeruje to gość na filmie? Czyli +/- 300 mikronów?

Niestety ale nie mam miernika, a zupełnie nie pamiętam jaka wartość była pokazywana podczas oględzin przy zakupie.
Odpowiedz
#14
Grubość lakieru to temat rzeka - ale 300 to może by już szpachla. Lakier fabryczny zależy od producenta pojazdu ale przyjmuje się do ok 150, ale rozbieżność jest od 90 do 170 (mówimy o elementach zewnętrznych). Na dachu z reguły jest cieńszy. Od 200 do 300 to już powtórnie lakierowany element, więcej to raczej szpachla ale trzeba wziąć pod uwagę, ze szpachla powinna dać odczyt na niewielkiej powierzchni. Jeśli drzwi są całe równo w 400 to ja bym się spodziewał, że je wymieniono na część używaną i ponownie polakierowano (niechlujnie dodajmy). Jeśli drzwi są z jednej strony 140 a z drugiej 300 to możliwe, że szpachlowane. Szpachla to nie grzech, trzeba sobie zadać pytanie czy błotnik tylny wymienić czy szpachlować. Elementy ruchome nadwozia to raczej naprawa w niewielkim zakresie ale tynkarze robią co mogą. Widziałem Mesia CLS z odczytami powyżej 400 na każdym elemencie.
Odpowiedz
#15
Grubości lakieru generalnie dają tylko pierwszy ogląd sytuacji. Ot choćby mój Legend. Kupiony w pierwszym lakierze. Wylazły purchle koło klamek - całe drzwi oczyszczone, pomalowane - wg niektórych to pewnie wada bo grubszy lakier. Przy okazji zajrzeliśmy po uszczelki dołów drzwi - rudo. Naprawione i pomalowane. Pęcherz na styku tylni błotnik i zderzak - oba błotniki wyczyszczone i pomalowane, pod mocowaniem tablicy do tylnej klapy też były już pęknięcia lakieru, które wcześniej czy później zakończyłyby się rudą więc cała klapa wyczyszczona i pomalowana, zderzak źle wyglądał obok nowo lakierowanych elementów więc też dostał nowy lakier. I teraz przy sprzedaży ktoś stwierdzi, że samochód musiał mieć straszny dzwon bo cały tył lakierowany.
Odpowiedz
#16
Dokładnie, ja też jestem zdania że dobrze wykonane lakierowanie nie jest jakimś problemem, bardziej zwracam uwagę na aspekty związane z mechaniczną stroną autka. W końcu oprócz tego że powinno dobrze wyglądać to powinno także jeździć, i to najlepiej bezawaryjnie.
Odpowiedz
#17
Hmm …. Od ponad miesiąca nie zaglądałem na forum ale widzę że ktoś jeszcze zainteresował się  tematem warstwy lakieru na KB1. To Dobrze.

Igorw – zgodzę się, że ogólnie przyjęte fabryczne wartości malowania nadwozia oscylują w zakresie, powiedzmy te 90 do 170 mikronów i dlatego oglądając wspomnianą prezentację na YouTube,

(dla przypomnienia: https://www.youtube.com/watch?v=OnNInpCtn3w )

,mocno się zdziwiłem gdy sprzedający w okolicach 13-14 minuty filmu prezentując pomiar warstwy lakieru na masce i błotnikach twierdząc że grubość +/- 300 mikronów jest w KB1 warstwą fabryczną. Argumentuje to tym że elementy aluminiowe w tym modelu  Legend’a  są właśnie tak malowane. No szczerze mówiąc to byłem w szoku i nie wiem co myśleć o tej prezentacji. Czy faktycznie tak jest to w KB1 malowane czy gość jawnie ściemnia.

Reddwarf  i radgol – zgadzam się że  ocena stanu i grubości lakieru to nie wszystko i przede wszystkim liczy się ogólny stan techniczny tak żeby samochód był dla użytkownika bezpieczny i bezawaryjny. Ale panowie nie oszukujmy się, Polska to kraj motoryzacyjnych oszustów i krętaczy którzy z największego złomu potrafią zrobić w ogłoszeniach „igłę picuś glancuś”, którą dziadek tylko do kościoła jeździł. Dlatego pomiar lakieru jest pierwszą rzeczą która może dać też jakiś pogląd o tym z czym mamy do czynienia i gdzie zwiększyć czujność przy oględzinach. Oczywiście są obecnie fachowcy którzy przy odpowiedniej wartości auta są w stanie tak „przepolerować” aby grubość lakieru mieściła się w fabrycznych normach ale to raczej przy bardziej wartościowych autach – tak mi się wydaje. Osobną rzeczą jest to co piszecie, że grubość lakieru nie zawsze musi oznaczać że mamy do czynienia ze złomem. Oczywiście, naprawa (fachowa naprawa) jakichś drobnych ocierek, drobnych wgnieceń czy pojawiających się ognisk korozji wcale nie musi dyskwalifikować samochodu (przynajmniej wg mnie) do kupna a wręcz przeciwnie może być dowodem na to że poprzedni właściciel nie traktował wozu po macoszemu i po prostu o nie dbał. Ważne żeby była jakaś dokumentacja z takich napraw bo nie łudźmy się Reddwarf, gdybyś nie znał swojego auta i miał ten egzemplarz kupować to wierzyłbyś na słowo sprzedającemu że auto nie miało stłuczki a było malowane jedynie ze względów estetycznych. Na pewno nie. Teraz ty wiesz czym jeździsz więc jest ok ale dla kogoś kto być może kiedyś będzie od ciebie to auto kupował malowane elementy na pewno wzbudzą podejrzenie. Taka jest prawda

Zatem tak podsumowując temat lakieru: Czy jest na forum ktoś z KB1 kto zna historie swojego wozu, wie że maska i nadkola (przód) mają malowanie fabryczne i może potwierdzić że faktycznie grubość lakieru na tych elementach to +/- 300 mikronów tak jak przekonuje pan sprzedawca na wspomnianym wyżej filmie???
 
To jeden temat załatwiłem ale  jest jeszcze jedna sprawa która mnie zainteresowała a która też może być ważna przy oględzinach. 
Jak już w innym temacie wspomniałem, rozglądam się za KB1 ale jest to pierwsze wóz który mnie interesuje i jest wyposażony w automat. Jak już też w innym temacie wspomniałem moje doświadczenie z automatem, poza jednorazową przejażdżką, jest niemalże zerowe. Obserwując jednak niektóre ogłoszenia dotyczące aut wyposażonych w automat niejednokrotnie spotkałem się z określeniem:

„ Skrzynia nie przeciąga biegów”

Tak na chłopski rozum z pomocą Google rozumiem że z tym przeciąganiem  biegów chodzi o to że np. biegi załączane są zbyt późno i przy wyższych obrotach co może np. skutkować wyższym spalaniem. Ale to tak w uproszczonej formie – nie wiem czy trafnej – sobie tłumaczę. Zatem czy ktoś mógłby naświetlić mi to zagadnienie tak łopatologicznie ? Jak to wygląda w KB1? Jak ewentualnie wychwycić taki defekt w tym modelu? Czy są jakieś określone przedziały obrotów silnika  przy których powinno już być zmienione przełożenie na wyższe a jeżeli nie to znaczy że jest coś nie tak?  Myślę że takie info też może być przydatne i dla innych zainteresowanych kupnem Legenda (nie tylko wersji KB1). 
 

Podsumowując post to pytam o dwa zagadnienia:
1/ Grubość lakieru.
2/ Przeciąganie biegów.
Odpowiedz
#18
Z tym przeciąganiem biegów mogę się domyślać o co chodzi. Legend przy normalnej jeździe - czyli bez mocnego wciskania pedału gazu - zmienia biegi dość nisko, w okolicach 2500 RPM. Na zimnym silniku może nieco wyżej, ale raczej nie więcej niż 3000-3200 RPM, przy czym silnik dość szybko się nagrzewa, więc tego podwyższonego poziomu zmiany biegów można nie zauważyć.
Odpowiedz
#19
Jeśli ktoś chce zrobić przekręt to woli przespawać cały element i ma oryginalną grubość lakieru niż malować.
Odpowiedz
#20
(08-08-2018, 20:56 )Roni0127 napisał(a): Witam! Pozwolę sobie wrócić i nawiązać do zagadnienia które napisałem jakiś miesiąc temu odnośnie pomiaru grubości lakieru. Oczywiście sugestie wcześniejszych wypowiedzi o sprawdzeniu samochodu pod względem korozji jak najbardziej uwzględniam, nie mniej jednak w tym poście koncentruję się na pomiarze lakieru. Jak wspomniano w jednej z odpowiedzi rzeczywiście, odpowiednio przystosowanym miernikiem spokojnie można zmierzyć warstwę lakieru na aluminiowych elementach karoserii. Fajnie, ale znalazłem takie coś:

https://www.youtube.com/watch?v=OnNInpCtn3w

To filmik z prezentacji Legenda który wystawiony jest na otomoto za kwotę ok 50 tyś pln.:

https://www.otomoto.pl/oferta/honda-lege...5f4fb93ef9

Nawisem wspomnę że samochód był chyba wystawiony wcześniej (jakiś miesiąc przed wystawieniem przez obecnego sprzedającego) przez pierwszą właścicielkę za 42 tyś. Nawet już zaczynałem organizować wyjazd aby go obejrzeć ale niestety ogłoszenie zniknęło w mniej niż 24 godz. od wystawienie no i teraz wiem kto zwinął ten egzemplarz. Czysty biznes. 8 tyś gość sobie ekstra dołożył. W mojej ocenie 50 tyś za 11 letnie auto, nawet Legenda to jakaś abstrakcja ale zapewne znajdzie napalonego nabywce. Ale to nie temat na takie wywody.

Mnie interesuje to co na wspomnianym filmie można zobaczyć od 13-tej minuty, a mianowicie pomiar warstwy lakieru. Wg tego pana przednie błotniki, maska jak i klapa bagażnika mają warstwę lakieru po +/- 300 mikronów grubości. I wg tego pana to jest norma na aluminiowych elementach. O wspomnianych  lakierowaniach drzwi nie dyskutuje bo tam z filmiku widać że coś było malowane i gubione. Ale czy na masce, klapie i błotnikach też tak macie jak na tym filmie? Tzn też macie tak grubo lakieru? Bo troszkę kopara mi opadła jak to oglądałem.

cześć Oczko
akurat to ja kupiłem wspominany egzemplarz samochodu parę dni temu jako kolejny 2 właściciel samochodu...
sprawdzony i potwierdzony w aso hondy przebieg + wydruki historii serwisowania + rewelacyjny stan auta widoczny na własne oczy przekonało mnie do podjęcia negocjacji i udało się zakupił za mniejsze niż wspominane pieniądze ten konkretnie egzęplarz
dziś weryfikowałem jeszcze w jednym aso naprawy dokonywane w innych autoryzowanych stacjach hondy w polsce i potwierdzone zostało to co wiem od sprzedającego.

Myślę że przebieg 131 000 w limuzinie to nic nadzwyczajnego bo to nie jest auto do tłuczenia się na drogach jak passat czy auti a4
Ze śladów użytkowania wynika że auto użytkowane głównie przez 1 osobę ew plus pasażer - tylna kanapa w stanie jak nówka - zero zużycia

Co do lakieru to auto było poddane polerce oraz miał malowany 1 element przez sprzedającego stąd różnica w cenie zakupu i sprzedaży uwzględniając marżę i koszty... trochę marżę zmniejszyliśmy i po temacie. Pełna lista filmików tego sprzedającego https://www.youtube.com/channel/UCNAXXUT...DjA/videos pokazuje że podejście jest PRO a za to się czasem płaci i warto czasem dopłacić parę groszy do sprawdzonego egzemplarza

Co do przeciągania biegów itp to chyba wystarczy autem dobrze się przejechać
Ja po zakupie przejechałem 600km i żadnych uwag absolutnie wręcz przeciwnie - przyjemność z jazdy widząc świat zza kierownicy tego wozu jest nieco inna może i lepsza ;-)
w każdym razie to normalne że ktoś handluje autami byle nie oszukiwał na jakości i ceny były rozsądne - sądząc po cenie jaką zapłaciłem to mieści się w granicach rozsądku za taki komfort i bezpieczeństwo tego auta i kierowcy.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości