(01-23-2014, 17:41 )dr.big napisał(a): Bardzo dobrze opisane i miło, że opisujesz stan faktyczny i dochodzenie do "stanu normalnego". Szkoda, że żeby go osiógnąć potrzebne było tyle pracy i wkładu finansowego...
PS. Mam pytanie, bo to ważne dla całej historii, ile dałeś na początku za to coupe?
Dobre pytanie, ale nie pamiętam dokładnie.
Kupując za bardzo się napaliłem na ten samochód, wyłączył się zdrowy rozsądek, był to 4 który oglądałem i z nich był w najlepszym stanie.
Między 8 500, a 9200, któraś z tych dwóch liczb. Na umowie wpisywaliśmy dużo wyższą kwotę ale to po to żebym mógł więcej sobie zamortyzować jako środek trwały (auto wpisałem na firmę).
Teraz już wiem że trzeba było kupić taką za 15 - 16k, to o tyle miałbym mniej do roboty. Na chwilę obecną wyszedłem na to samo.