08-10-2018, 8:02
O!? Widzę pewne poruszenie odnośnie mojego pytania. Przynajmniej widać że forum żyje . Fajnie!
Ale gdyby tak od początku tego tematu prześledzić zagadnienie odnośnie obsługi automatu to ewidentnie są dwie „szkoły”. Pierwsi przy postoju przełączają na N/P drudzy trzymają na D i noga na hamulcu.
Co do nieco ironicznego stwierdzenia szanownego forumowicza Szczebiot’a że „temat piruńsko ciekawy” to jak dla mnie tak – ciekawy, gdyż stykając się po raz pierwszy z automatem ten szczegół, mimo wygody samej jazdy automatem, był pierwszą rzeczą która mnie zaskoczyła przy zatrzymaniu na światłach – równa droga (w miejscu gdzie moje auto nigdy się nie toczy), noga z hamulca a auto zaczyna się turlać bo tryb D włączony . Oczywiście odruch hamowania działa więc noga na hamulec i auto stop ale wtedy zapytałem kolegi „czy to tak ma być z tym hamulcem?”. Odpowiedź twierdząca mnie nieco zdegustowała co do oceny automatów . Kolega, podobnie jak Szczebiot, też stwierdził że on nawet o tym nie myśli ale jak się okazało w manualu też tak jeździł (hebel na postoju) więc nie dziwię się takim odruchom. Niekiedy można nawet na drodze zobaczyć osoby, szczególnie panie (bez obrazy jeżeli jakaś to przeczyta), które kurczowo trzymają kierownicę, głowa przesunięta do przodu, hamulec kurczowo trzymany i zapewne wciśnięte sprzęgło i już zapięta jedynka chodź do zmiany na zielone jeszcze sporo czasu. Taki drogowy „przyczajony tygrys, ukryty smok’ żeby tylko nie zapomnieć czegoś włączyć i zdążyć ruszyć. Może wynika to z małego doświadczenia kierowcy albo po prostu stresu podczas prowadzenia pojazdu. Jedno i drugie mogę zrozumieć. Ale ja akurat tak nie mam i na takim kilku minutowym postoju na światłach (te umowne 1-3 min +/-), wrzucam na luz, jeżeli jest konieczność to zaciągnę nieco awaryjny i rozsiadam się w fotelu jak przysłowiowy „bos” czekający na możliwość kontynuacji jazdy bez konieczności trzymania nogi na heblu. I tego mi właśnie brakuje w starszych automatach (bo teraz to jest cos takiego jak Auto Hold, który ponoć rozwiązuje problem).
Jeżeli przełączanie na N lub P na każdych światłach na te dajmy 1 do 3/4 minut ma być szkodliwe dla skrzyni to oczywiście wolę tego nie praktykować i trzymać automat na D. Ale tu powraca pytanie które zadałem w poście wcześniejszym #198:
Co się stanie jak mając wrzucony tryb D skrzyni zaciągnie się hamulec awaryjny (potocznie nazywany ręcznym chodź w KB1 stwierdzenie to jest nieco chybione ze względu na jego umiejscowienie) i puści hamulec nożny?
Auto chyba nie pojedzie mimo trybu D???
Czy może to spowodować jakieś uszkodzenia???
Czy po prostu bez obaw można to zrobić i po zwolnieniu awaryjnego auto normalnie zacznie się toczyć??
Czy nie będzie to kompromis pomiędzy zwolennikami trzymania skrzyni na D na postoju a tymi którzy sugeruję przestawienie na N/P?
Czy hamulec roboczy (nożny) jest jakoś powiązany (bo szpecem od automatów nie jestem) ze skrzynią że akurat on musi być wciśnięty? Bo jeżeli nie to przecież hamulec awaryjny teoretycznie też powinien się sprawdzić. Z tego co pamiętam z jazdy testowej to wystarczyło delikatne dociśnięcie hamulca żeby auto się nie toczyło dalej, zatem nie ma tam jakichś ogromnych sił z którymi sprawny hamulec awaryjny by sobie nie poradził, tak mi się wydaje.
Pytam tak trochę upierdliwie ale szukam kompromisu. Może ktoś stosuje takie rozwiązanie.
Ale gdyby tak od początku tego tematu prześledzić zagadnienie odnośnie obsługi automatu to ewidentnie są dwie „szkoły”. Pierwsi przy postoju przełączają na N/P drudzy trzymają na D i noga na hamulcu.
Co do nieco ironicznego stwierdzenia szanownego forumowicza Szczebiot’a że „temat piruńsko ciekawy” to jak dla mnie tak – ciekawy, gdyż stykając się po raz pierwszy z automatem ten szczegół, mimo wygody samej jazdy automatem, był pierwszą rzeczą która mnie zaskoczyła przy zatrzymaniu na światłach – równa droga (w miejscu gdzie moje auto nigdy się nie toczy), noga z hamulca a auto zaczyna się turlać bo tryb D włączony . Oczywiście odruch hamowania działa więc noga na hamulec i auto stop ale wtedy zapytałem kolegi „czy to tak ma być z tym hamulcem?”. Odpowiedź twierdząca mnie nieco zdegustowała co do oceny automatów . Kolega, podobnie jak Szczebiot, też stwierdził że on nawet o tym nie myśli ale jak się okazało w manualu też tak jeździł (hebel na postoju) więc nie dziwię się takim odruchom. Niekiedy można nawet na drodze zobaczyć osoby, szczególnie panie (bez obrazy jeżeli jakaś to przeczyta), które kurczowo trzymają kierownicę, głowa przesunięta do przodu, hamulec kurczowo trzymany i zapewne wciśnięte sprzęgło i już zapięta jedynka chodź do zmiany na zielone jeszcze sporo czasu. Taki drogowy „przyczajony tygrys, ukryty smok’ żeby tylko nie zapomnieć czegoś włączyć i zdążyć ruszyć. Może wynika to z małego doświadczenia kierowcy albo po prostu stresu podczas prowadzenia pojazdu. Jedno i drugie mogę zrozumieć. Ale ja akurat tak nie mam i na takim kilku minutowym postoju na światłach (te umowne 1-3 min +/-), wrzucam na luz, jeżeli jest konieczność to zaciągnę nieco awaryjny i rozsiadam się w fotelu jak przysłowiowy „bos” czekający na możliwość kontynuacji jazdy bez konieczności trzymania nogi na heblu. I tego mi właśnie brakuje w starszych automatach (bo teraz to jest cos takiego jak Auto Hold, który ponoć rozwiązuje problem).
Jeżeli przełączanie na N lub P na każdych światłach na te dajmy 1 do 3/4 minut ma być szkodliwe dla skrzyni to oczywiście wolę tego nie praktykować i trzymać automat na D. Ale tu powraca pytanie które zadałem w poście wcześniejszym #198:
Co się stanie jak mając wrzucony tryb D skrzyni zaciągnie się hamulec awaryjny (potocznie nazywany ręcznym chodź w KB1 stwierdzenie to jest nieco chybione ze względu na jego umiejscowienie) i puści hamulec nożny?
Auto chyba nie pojedzie mimo trybu D???
Czy może to spowodować jakieś uszkodzenia???
Czy po prostu bez obaw można to zrobić i po zwolnieniu awaryjnego auto normalnie zacznie się toczyć??
Czy nie będzie to kompromis pomiędzy zwolennikami trzymania skrzyni na D na postoju a tymi którzy sugeruję przestawienie na N/P?
Czy hamulec roboczy (nożny) jest jakoś powiązany (bo szpecem od automatów nie jestem) ze skrzynią że akurat on musi być wciśnięty? Bo jeżeli nie to przecież hamulec awaryjny teoretycznie też powinien się sprawdzić. Z tego co pamiętam z jazdy testowej to wystarczyło delikatne dociśnięcie hamulca żeby auto się nie toczyło dalej, zatem nie ma tam jakichś ogromnych sił z którymi sprawny hamulec awaryjny by sobie nie poradził, tak mi się wydaje.
Pytam tak trochę upierdliwie ale szukam kompromisu. Może ktoś stosuje takie rozwiązanie.