08-06-2019, 22:03
Panowie pierwszy raz taki przypadek widzę, aż płacze jak wyjeżdżam. Samochód mi skrzypi jak stare drzwi. Objaw raz jest raz go nie ma. Jest tak coraz częściej. Raz trwa 5 min raz 40min. Mam wrażenie że do zatrzymania. Później wsiadam znowu i nie ma lub znowu jest. Głownie przy skręcaniu! Lekko przy śpiących policjantach - wtedy jak bym jechał stara kanapą, której normalnie skrzypią sprężyny.
Głos dochodzi jakby z przedniego lewego nadkola. Ale zawieszenie jest ok - nic nie stuka nic nie puka.
Podejrzenia moje może głupie:
- coś z maglem już raz pompa siadła
- Układ kierowniczy?
- pompa wspomagania - olej wycieka? Stanu jeszcze nie sprawdzałem - nie mam do tego skill-a.
- Jakieś gumy?
Mechanik mówił ze podejrzewa ze blaszka od hamulcy - już jej wcześniej nie było - ale żeby tak skrzypiała. Pisaliście ze jest niedroga w ASO. Pewnie od tego zacznę. Bo problem w tym ze na postoju się tego nie rejestruje (skręcanie i nacisk). Co prawda nie próbowałem na włączonym silniku (pompa).
Głos dochodzi jakby z przedniego lewego nadkola. Ale zawieszenie jest ok - nic nie stuka nic nie puka.
Podejrzenia moje może głupie:
- coś z maglem już raz pompa siadła
- Układ kierowniczy?
- pompa wspomagania - olej wycieka? Stanu jeszcze nie sprawdzałem - nie mam do tego skill-a.
- Jakieś gumy?
Mechanik mówił ze podejrzewa ze blaszka od hamulcy - już jej wcześniej nie było - ale żeby tak skrzypiała. Pisaliście ze jest niedroga w ASO. Pewnie od tego zacznę. Bo problem w tym ze na postoju się tego nie rejestruje (skręcanie i nacisk). Co prawda nie próbowałem na włączonym silniku (pompa).