12-06-2011, 22:55
Po małej nieobecności w rodzinnych stronach powróciłem na warsztat do pana możnowładcy, który mnie tak rozbawił, że zgłupiałem. Opowieść na kilka piw, ale jego podsumowanie : "Wstawiają dobre auta, odbierają - mówią że w gorszym stanie, panie: trzeba było mi go tutaj nie wstawiać" to kwintesencja debilizmu. Tak jak szczere beztroskie stwierdzenie na temat ubytku 2l.płynu chłodniczego - "a co, to moja wina?"