Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
witam
#1
Swoją Legendę posiadam od sierpnia 2009, cieszyłem się z jej posiadania niecały miesiąc :evil: ...bo padła uszczelka pod głowicą. Auto było zagazowane. Po wielu perypetiach z mechanikami udało mi się je odebrać w styczniu tego roku. Skończyło się na kupnie "nowego" używanego silnika i teraz wszystko śmiga tak jak powinno. Oczywiście gazu się pozbyłem. W końcu mam frajdę z posiadania tego świetnego auta. Plus jest taki, że nie musiałem zmieniać opon na zimowe Oczko Dodam, że auto to KA9 z 1999 roku. Pozdrawiam użytkowników!
Odpowiedz
#2
Witamy serdecznie! Duży uśmiech Szkoda ze tak sie zaczela twoja przygoda z autem ale teraz moze byc tylko lepiej Oczko
Prosimy o zdjecia fury 8-)
Nie kłóć się z głupkiem, ludzie mogą nie dostrzec różnicy...
Odpowiedz
#3
Witam i pozdrawiam. Nie za prędcy ci mechanicy Uśmiech
Odpowiedz
#4
znaleźć fachowca, który ogarnie to auto nie jest łatwo... większość jak zobaczyła auto i to co jest pod maską rozkładała bezradnie ręce i mówiła: nie da rady, zarobiony jestem... Oczko
Odpowiedz
#5
tak, z reguły jak mechanik widzi co jest pod maską to mówi "jak tam rękę włożyć?: Uśmiech
Odpowiedz
#6
Za pozbycie sie gazu gratki 8-) Poza tym: witam i pozdrawiam.
Odpowiedz
#7
witam i życzę setek tysięcy kilometrów czerpania przyjemności z jazdy Uśmiech pozdrawiam
Odpowiedz
#8
dzięki, trochę przyjemności czerpałem przed wymianą silnika...a teraz to sie dopiero zaczęło, skoro nawet żona zauważyła różnicę w jeździe Duży uśmiech
Odpowiedz
#9
Witaj,

oby tak dalej!
v6
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości