04-12-2015, 23:32
Hej,
zatrzymały mnie dziś misiaczki...
chodzili, oglądali, sprawdzali... kazali pokazać gaśnicę itp.
Jeden z nich poprzyglądał się przednim światłom i stwierdzil:
1. kierunkowskazy w zderzaku (te dolne) są niezgodne z przepisami.
Palnąłem pierwsze co mi do głowy przyszło - "chyba lepiej mieć 1 więcej niż mniej."
2. Przednie światła nie mają europejskiej homologacji ...
No i tu też pierd...łęm pierwsze co mi przyszło do głowy "Przecież mam przegląd". Dalej gadka szmatka ... trochę poburczał, pojojczył, po czym dodałem grzecznie że przecież specjalista od przeglądów uznał że jest ok, więc skąd ja mam wiedzieć czy światła mają homologację, czy jej nie mają.
Koniec końców stanęło na tym, że następnym razem zabiorą mi dowód rej. :/
No i tu pytanie - skąd wiadomo że mają (jakieś oznaczenie gdzieś jest) ?
I co w takim wypadku zrobić, kłócić się, nie przyjąć mandatu, odesłać ich do warsztatu, który podbijał przegląd ?
Dla mnie logiczne jest, że skoro auto jest zarejestrowane w PL i przeszło przegląd - już 2 raz w moich rękach. To mogą mi nagwizdać bo mam papier że wszystko jest ok. Jak by nie patrzeć jakiś tam specjalista uznał że spełnia wszelkie normy.
Kolejna sprawa... no rękę bym sobie dał uciąć, że jak kiedyś VIN sprawdzałem to było info, że ta moja Acura była produkowana na europę.
Idzie gdzieś dostać homologację na światła ? ;D
zatrzymały mnie dziś misiaczki...
chodzili, oglądali, sprawdzali... kazali pokazać gaśnicę itp.
Jeden z nich poprzyglądał się przednim światłom i stwierdzil:
1. kierunkowskazy w zderzaku (te dolne) są niezgodne z przepisami.
Palnąłem pierwsze co mi do głowy przyszło - "chyba lepiej mieć 1 więcej niż mniej."
2. Przednie światła nie mają europejskiej homologacji ...
No i tu też pierd...łęm pierwsze co mi przyszło do głowy "Przecież mam przegląd". Dalej gadka szmatka ... trochę poburczał, pojojczył, po czym dodałem grzecznie że przecież specjalista od przeglądów uznał że jest ok, więc skąd ja mam wiedzieć czy światła mają homologację, czy jej nie mają.
Koniec końców stanęło na tym, że następnym razem zabiorą mi dowód rej. :/
No i tu pytanie - skąd wiadomo że mają (jakieś oznaczenie gdzieś jest) ?
I co w takim wypadku zrobić, kłócić się, nie przyjąć mandatu, odesłać ich do warsztatu, który podbijał przegląd ?
Dla mnie logiczne jest, że skoro auto jest zarejestrowane w PL i przeszło przegląd - już 2 raz w moich rękach. To mogą mi nagwizdać bo mam papier że wszystko jest ok. Jak by nie patrzeć jakiś tam specjalista uznał że spełnia wszelkie normy.
Kolejna sprawa... no rękę bym sobie dał uciąć, że jak kiedyś VIN sprawdzałem to było info, że ta moja Acura była produkowana na europę.
Idzie gdzieś dostać homologację na światła ? ;D