Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Przygotowanie auta do zimy
#11
odświeżę trochę temat Uśmiech zima zimą każdy ma swoje sposoby na zabezpieczenie i przygotowanie auta do zimy w związku z tym że nie wszyscy z nas użytkują swoje auta przez cały rok na co dzień ciekawy jestem jak sobie radzicie
z utrzymaniem aut w jak najlepszej kondycji wtedy kiedy stoją w garażu przez długi okres czasu miesiąc / dwa czy taż zimują i czekają na wiosnęPodejrzany______ wiadomo samochód najlepiej jak jezdzi.

ewent. problemy:

1.rozładowywanie akumulatora

2.zawieszenie____ opony

3.konserwacja(trochę już opisano)

4.częstotliwość odpalania

5. itp.

6. itd

w związku z tym że u mnie jest kilka niezależnych zabezpieczeń(alarmów) rozładowywują mi akumulator przy dłuższym (miesięcznym) postoju jak sobie z tym poradzić ?_______ mam chęć podłączyć na stałe prostownik mikroprocesorowy co o tym myślicie może ktoś już to przerabiał ????:bezradny:
Odpowiedz
#12
Moje trzy z czterech samochodow nie jezdza zima.
Ale lubie miec je w takiej kondycji, ze jak tylko zejda sniegi i na drogach nie ma juz soli, to po prostu biore kluczyki, wsiadam i jade.

Podstawowa rzecz bez ktorej cala reszta nie ma sensu, to posiadanie suchego garazu. Auto przed dluzszym postojem musi byc bezwarunkowo dokladnie wysuszone - wjazd prosto z myjni to poczatek festiwalu korozji, niezaleznie jak i kiedy robilismy konserwacje. Srodek wysprzatany, zeby nie zapoczatkowac nowego zycia biologicznego. Wszystkie elementy gumowe warto zakonserwowac srodkiem chroniacym przec starzeniem. Wszystkie plyny eksploatacyjne uzupelnione. Na koniec dobry wosk na lakier. Swoje samochody przykrywam dodatkowo przewiewnymi pokrowcami, tak aby sie nie kurzyly.

Kwestia opon i zawieszenia - tu nalezy dopilnowac, aby cisnienie bylo nieco wyzsze od zalecanego i od czasu do czasu mozna przetoczyc auto o kilkanascie centymetrow. Choc powiem szczerze, ze po postojach rzedu nawet 3 miesiecy, nie zdarzylo mi sie zeby opony sie odksztalcily - ale w garazach mam zawsze dodatnia temperature. No i oczywiscie brak dodatkowych gratow w bagazniku poza tym co seryjnie - zeby nie obciazac zawieszenia ponaprogramowymi kg.

Akumulator - idealnie byloby doladowac na full i odlaczyc. Lecz nigdy nie chcialo mi sie tego robic. Zamiast tego uzywam takiego boostera:

[Obrazek: POW%205633.jpg]

Po prostu jak chce jechac i aku sie rozladowal, to podlaczam i odpalam. Mimo, ze teoretycznie nie powinno sie zostawiac akumulatora w stanie rozladowania, to w delSolu wytrzymal juz 6 lat takiego traktowania.
Podlaczonego prostownika troche balbym sie zostawic na dluzszy czas bez nadzoru.


Odpalanie dla samego odpalenia bez jazdy to moim zdaniem nic dobrego, bo rozgrzejemy co prawda silnik, ale calej reszty podzespolw nie - i cos z czego malo osob zdaje sobie sprawe, po takim odpaleniu na czas krotszy niz godzina w niskich temperaturach - bedziemy mieli w wydechu mnostwo skroplin ze spalin. Co to powoduje nie trzeba tlumaczyc.

To chyba tyle w skrocie Uśmiech

[Obrazek: legend.jpg]
Odpowiedz
#13
ja w zimowym okresie odpalam średnio raz na miesiąc staram się to robić kiedy temperatura jest dodatnia mała rundka po podwórku grzeję silnik aż wentylator chłodnicy 2_3 razy się załączy Uśmiech

zastanawiam się nad tym że jak akumulator będę wypinał żeby się nie rozładowywał czy to nie będzie miało negatywnego wpływu na elektrykę -elektronikę w samochodzie Podejrzany bo koszty mogą być większe niż wymiana akumulatora
Odpowiedz
#14
chyba już wszystko zostało powiedziane

dodam jeszcze, że

wydech można zatkać np reklamówką - zapobiega to zbieraniu się wilgoci, co innego jeśli miejsce postojowe jest ogrzewane.

akumulator wypinam za każdym razem, jak wiem, że auto będzie stało dłużej niż 4-6dni - póki co bez skutków ubocznych.

auto musi mieć włączony silnik co najmniej do jednego cyklu wentylatorów, potem można jeszcze odpalić klikmę.

myślę, że starsze pokolenie mogłoby tutaj dużo powiedzieć, ile razy się słyszało o polonezach, dużych fiatach utrzymanych jak cacuszka Uśmiech
v6
Odpowiedz
#15
Jakieś 2-3 lata temu na jakimś forum motocyklowym był poruszany temat specjalnych "opiekunek" do aku, czyli taki mądry prostownik który sam wie kiedy i jak długo ładować. Podobno urządzenie się sprawdzało i można było go nie odłączać nawet kilka miesięcy.

Wydaj mi się że samo odpalanie raz na jakiś czas, bez przejechania kilkunastu kilometrów to nie ma żadnego sensu, bo jednak silnik nagrzewa się za długo. A jak już się odpala to warto też ładnie skrzynie nasmarować, rozruszać zawieszenie.
Odpowiedz
#16
RE: Przygotowanie auta do zimy
Jakieś 2-3 lata temu na jakimś forum motocyklowym był poruszany temat specjalnych "opiekunek" do aku, czyli taki mądry prostownik który sam wie kiedy i jak długo ładować. Podobno urządzenie się sprawdzało i można było go nie odłączać nawet kilka miesięcy.


właśnie o tym szukam informacji i nad tym się zastanawiam" prostownik mikroprocesorowy"???????

http://www.sklepcentra.pl/sklep/ladowark...p-449.html

może ktoś utrzymywał akumulator w pełnej dyspozycji


Cytat:Legend95-poprawiłem link
Odpowiedz
#17
Od jutra w Lidlu:

http://www.lidl.pl/cps/rde/xchg/lidl_pl/..._15823.htm

[Obrazek: PL_52513_01_b.jpg]

[Obrazek: legend.jpg]
Odpowiedz
#18
podjadę i poczytam instrukcję bo kasa niewielka jak kupię to przetestuję na starym akumulatorze i do przyszłej zimy będzie wiadomo co i jak?????Oczko
Odpowiedz
#19
Problem z samoczynnym rozładowywaniem akumulatora (gdy auto jest nie użytkowane przez długi okres ) mam z głowy.Tak jak pisał Kaczor popytałem ludzi i znalazłem

"opiekunkę do akumulatora".

Urządzenie podłączasz na jesieni i po sprawie chcesz jechać wsiadasz i jedziesz.

tak to wygląda.

automatic Lader al300pro

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcQGOwFI4dlmoJoTxpS3VLz...EKSKjJezpd]

w zakupie 30-60 pln .
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości