Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
tym razem się udało...
#1
ujścś ze zdrowiem i autem całym.

wracałem sobie uradowany z pracy późną nocą Hondą i na drodze jednojezdniowej dwupasmowej wziałem sie za wyprzedzanie zwlekającego sie do ruchu autobusu miejskiego.
Droga to nieoświetlony wlot do miasta.
Honda ładnie na lewym pasie się rozpędza bo gdzieś w oddali widać światła tak więc z manewrem wypadałoby się pośpieszyć. Mam ponad 100km/h gdy autobus z lewym kierunkowskazem zajeżdza mi mój pas.Udaje się wyhamować z pulsującym pedałem hamulca na suchej nawierzchni z co chwilę popiskującymi oponami.Dlaczego tak?
bo jak się okazało driver busa ocalił HOnde i zapewnie mnie też.. i gościa z MALUCHA, który radośnie jechał BEZ ŚWIATEŁ jakichkolwiek, nocą, na w ogóle nieoświetlonym odcinku drogi.

K K K K K K kawał szczęścia,napić się więc trzeba Szczęśliwy :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

a to mógłbyś moment...na samą myśl mam gęsią skórę :roll:
v6
Odpowiedz
#2
Zdezorientowanyhock: normalnie masakra jakaś... miałeś dużo szczęścia a dla kierowcy autobusu pełen respekt... czołówka przy 100 na liczniku nie wróży niczego dobrego... Ty byś prawdopodobnie z tego wyszedł mniej lub bardziej poobijany ale z kierowcą malucha na sumieniu... (w maluchu strefy zgniotu kończą się na silniku...)
Właściciel Hondy Legend - człowiek bez marzeń... przynajmniej tych motoryzacyjnych Oczko
Odpowiedz
#3
miazga by była.

ten z autobusu się wystraszył, ze rykoszetem dostanie Oczko

chłop na order zasługuje!

czasami nie trzeba do sauny iść,aby się nieźle spocić Oczko
v6
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości