04-28-2015, 23:47
Mnie troszkę przeraża ten temat bo sam kupiłem KA8 92 rok na jesieni jako sprowadzone do rejestracji i z kosztami transportu plus całym tematem wymian rozrządu, pasków, filtrów,olejów i płynów eksploatacyjnych, regeneracji amortyzatorów pokrywy silnika itp itd wyszedł mi jakieś 12 tyś a dalej nie jest idealny, teraz pojawiły się nowe okoliczności i zapewne będę się musiał z moją KA8 pożegnać po wakacjach a wygląda no to że nie odzyskam zainwestowanej kasy skoro już od 21 letniego samochodu za 6 tyś wymaga się super stanu. I żeby nie było że usprawiedliwiam tego sprzedającego bo sam kiedyś zrobiłem 500 km w jedną stronę żeby na miejscu przekonać się że kilka ważnych rzeczy nie zgadza się z opisem i nerwa miałem strasznego , tylko chodzi o to że zawsze stan i wartość w/g sprzedającego będzie inna niż w/g kupującego :-)
[/quote]
ja bym zrozumial tego pana gdyby to byly wady mozliwe do wykrycia tylko przez wprawne oko..... ale to byla ruina.... nie bylo ĺ w tym samochodzie nic w stanie nawet dobrym ( no moze poza silnikiem...tego nie wiem bo nawet nie zdazylem go posluchac)... dla mnie byl wart 70gr za kilogram. Zdarza sie ze mozna kupic auto w bdb stanie za te pieniadze, zaloze sie ze kilka osob wybieralo sie po ten samochod.... zreszta pisalem wczeaniej gosc w zywe oczy powiedzial ze jak chce sie sprzedac auto to trzeba klamac powoli furia mi mija ale dwa dni chodzilem wsciekly jak diabli. Nie ma co plakac.... trzeba szukac dalej
[/quote]
ja bym zrozumial tego pana gdyby to byly wady mozliwe do wykrycia tylko przez wprawne oko..... ale to byla ruina.... nie bylo ĺ w tym samochodzie nic w stanie nawet dobrym ( no moze poza silnikiem...tego nie wiem bo nawet nie zdazylem go posluchac)... dla mnie byl wart 70gr za kilogram. Zdarza sie ze mozna kupic auto w bdb stanie za te pieniadze, zaloze sie ze kilka osob wybieralo sie po ten samochod.... zreszta pisalem wczeaniej gosc w zywe oczy powiedzial ze jak chce sie sprzedac auto to trzeba klamac powoli furia mi mija ale dwa dni chodzilem wsciekly jak diabli. Nie ma co plakac.... trzeba szukac dalej