02-09-2017, 7:25
Wcale się nie dziwię, ka7/8 jest zacne, sam wpadłem w to auto jak śliwka w kompot...
Czytając forum można dojść do jednego wniosku (chyba z resztą słusznego) zebrać fundusze, kupić jak najlepszy egzemplarz w dostępnym budżecie, zostawić górkę pieniędzy na zabawę z uszczelkami to są w najlepszym wypadku auta mające 21 lat!
Sam Kupiłem autko myśląc że moje jest "inne" lub "mnie to nie spotka" pojeździłem 6 miesięcy, zrobiłem 7000km i fruu uszczelka padła. Teraz mam hobby...
Jednak niestety dodatkowo praktycznie każda wymaga renowacji skór wewnątrz co szarpie kieszeń, jak każda Honda nagminnie przyjaźni się z rudą na tylnych nadkolach i końcówkach progów... ( reperaturek nie ma)
Przednie amorki też nie są łatwo dostępne, rzadko która ma działającą antenę (trzeba ciągnąć z usa, dobrze że kosztuje 10$) nadkola plastikowe (osłony przed błotem) z przodu to też kiepski temat, konia z rzędem temu kto od ręki załatwi kolo pasowe tzw. poliftowe z tłumikiem drgań... układ wydechowy pozostaje tylko "custom"
Dostanie tarcz hamulcowy których nie pogniesz pierwszym hamowaniem też łatwe nie jest. Czujniki abs... jest trochę tego.
Wszystkie wady jednak biorą się z wieku tych samochodów, nic nie jest wieczne.
Decydując się na to auto trzeba mieć świadomość tego że może być drogo i że może naprawdę głęboko sięgnąć w kieszeń.
Właśnie to sprawia że jest ich tak mało, podaż jest znikoma, egzemplarze które trafiają na rynek zwykle cierpią na różne dolegliwości, sprawnej nikt nie odda... daje zbyt dużo radości czy warto pakować się w ten samochód? musisz sam sobie odpowiedzieć Ja kupiłem i nie żałuję, drugi raz bym zrobił to samo.
Czytając forum można dojść do jednego wniosku (chyba z resztą słusznego) zebrać fundusze, kupić jak najlepszy egzemplarz w dostępnym budżecie, zostawić górkę pieniędzy na zabawę z uszczelkami to są w najlepszym wypadku auta mające 21 lat!
Sam Kupiłem autko myśląc że moje jest "inne" lub "mnie to nie spotka" pojeździłem 6 miesięcy, zrobiłem 7000km i fruu uszczelka padła. Teraz mam hobby...
Jednak niestety dodatkowo praktycznie każda wymaga renowacji skór wewnątrz co szarpie kieszeń, jak każda Honda nagminnie przyjaźni się z rudą na tylnych nadkolach i końcówkach progów... ( reperaturek nie ma)
Przednie amorki też nie są łatwo dostępne, rzadko która ma działającą antenę (trzeba ciągnąć z usa, dobrze że kosztuje 10$) nadkola plastikowe (osłony przed błotem) z przodu to też kiepski temat, konia z rzędem temu kto od ręki załatwi kolo pasowe tzw. poliftowe z tłumikiem drgań... układ wydechowy pozostaje tylko "custom"
Dostanie tarcz hamulcowy których nie pogniesz pierwszym hamowaniem też łatwe nie jest. Czujniki abs... jest trochę tego.
Wszystkie wady jednak biorą się z wieku tych samochodów, nic nie jest wieczne.
Decydując się na to auto trzeba mieć świadomość tego że może być drogo i że może naprawdę głęboko sięgnąć w kieszeń.
Właśnie to sprawia że jest ich tak mało, podaż jest znikoma, egzemplarze które trafiają na rynek zwykle cierpią na różne dolegliwości, sprawnej nikt nie odda... daje zbyt dużo radości czy warto pakować się w ten samochód? musisz sam sobie odpowiedzieć Ja kupiłem i nie żałuję, drugi raz bym zrobił to samo.