12-13-2017, 5:33
Auto bardzo fajne, gdyby nie historia jaka się z nim wiąże.
Otóż znalazłem sobie to auto w Szwajcarii i zadzwoniłem do Klasyki gatunku, żeby mi go przywieźli. Jako że kiedyś kupowałem od nich Mercedesa, byłem kilka razy podziwiać ich samochody we Wrocławiu, gość wydawał się uczciwy. Oczywiście okazało się, że to tylko dobre wrażenie.
Przez telefon Michał zapewniał mnie, że bardzo dobrze że dzwonie bo akurat ktoś od niego jest w rejonie i tego dnia pod wieczór podjedzie zobaczyć jak Legend to wygląda w rzeczywistości. Następnie przestał się odzywać, kiedy w końcu się dodzwoniłem stwierdził, że jego ludzie podjechali pod adres a sprzedawca powiedział że auto kupił ktoś inny i odprawił ich z kwitkiem. Wydało mi się to bardzo dziwne dlatego skontaktowałem się z właścicielem, a on powiedział, że po auto przyjechało dwóch chłopaków z Polski, zapłacili i pojechali. Dzwonię więc do Michała i chce wyjaśnić temat, po co mnie okłamuje - "Ja nic nie wiem, mnie tam nie było, a chłopaki którzy akurat tam są wcale dla mnie nie jeżdżą, ja teraz nie kupuje samochodów bo nie mam już miejsca żeby je trzymać, to nie ja".
Po czasie oczywiście okazało się, że widząc dobry stan samochodu handlarze stwierdzili, że po co mają mi go zabrać i zarobić 2 tyś. jak mogą okłamać i zarobić 15 tyś.
Niestety bardzo się zawiodłem na tej firmie, jak widać żyjącym z handlu ludziom po prostu nie można wierzyć, bo pieniądz jest ważniejszy. A szkoda.
Swoją drogą auto zostało kupione za 1500 franków.
Otóż znalazłem sobie to auto w Szwajcarii i zadzwoniłem do Klasyki gatunku, żeby mi go przywieźli. Jako że kiedyś kupowałem od nich Mercedesa, byłem kilka razy podziwiać ich samochody we Wrocławiu, gość wydawał się uczciwy. Oczywiście okazało się, że to tylko dobre wrażenie.
Przez telefon Michał zapewniał mnie, że bardzo dobrze że dzwonie bo akurat ktoś od niego jest w rejonie i tego dnia pod wieczór podjedzie zobaczyć jak Legend to wygląda w rzeczywistości. Następnie przestał się odzywać, kiedy w końcu się dodzwoniłem stwierdził, że jego ludzie podjechali pod adres a sprzedawca powiedział że auto kupił ktoś inny i odprawił ich z kwitkiem. Wydało mi się to bardzo dziwne dlatego skontaktowałem się z właścicielem, a on powiedział, że po auto przyjechało dwóch chłopaków z Polski, zapłacili i pojechali. Dzwonię więc do Michała i chce wyjaśnić temat, po co mnie okłamuje - "Ja nic nie wiem, mnie tam nie było, a chłopaki którzy akurat tam są wcale dla mnie nie jeżdżą, ja teraz nie kupuje samochodów bo nie mam już miejsca żeby je trzymać, to nie ja".
Po czasie oczywiście okazało się, że widząc dobry stan samochodu handlarze stwierdzili, że po co mają mi go zabrać i zarobić 2 tyś. jak mogą okłamać i zarobić 15 tyś.
Niestety bardzo się zawiodłem na tej firmie, jak widać żyjącym z handlu ludziom po prostu nie można wierzyć, bo pieniądz jest ważniejszy. A szkoda.
Swoją drogą auto zostało kupione za 1500 franków.