System automatycznego hamowanie przy wyłączonym ACC powinien się aktywować samoczynnie gdy jedziesz powyżej jakiejś tam minimalnej prędkości. Koncepcja jest taka, że jedziesz ze stałą i powiedzmy, że się zagapisz na jakiś ładny widok. Gdy system wykryje, że zblizasz się za szybko do pojazdu przed Tobą powinien wyświetlić ostrzeżenie, wydać jakiś tam dźwięk (chyba, bo już dawno nie korzystałem), zaciągnąć pasy i na końcu zacząć hamować.
Napisałeś na początku, że coś Ci pika. Czy to nie czujniki od parkowania? Jak tak to za wolno jedziesz, żeby system się aktywowal. Nie wiem jaka jest mi minimalna prędkość, ale trzeba jechać troszke szybciej niż żeby czujniki parkowania zdążyły zadziałać. To jest tak jakby hamowanie awaryjne. Zaczyna działać w ostatniej chwili tak jak Ty byś w ostatniej chwili się zorientował, że coś jest przed Tobą i zaczął hamować. Przetestować się da tylko musisz uważać i wyczuć system.
Napisałeś na początku, że coś Ci pika. Czy to nie czujniki od parkowania? Jak tak to za wolno jedziesz, żeby system się aktywowal. Nie wiem jaka jest mi minimalna prędkość, ale trzeba jechać troszke szybciej niż żeby czujniki parkowania zdążyły zadziałać. To jest tak jakby hamowanie awaryjne. Zaczyna działać w ostatniej chwili tak jak Ty byś w ostatniej chwili się zorientował, że coś jest przed Tobą i zaczął hamować. Przetestować się da tylko musisz uważać i wyczuć system.