07-03-2009, 21:18
Pokrótce opisuję wymianę górnego przedniego prawego wahacza.
Niestety zapomniałem o foto-story w trakcie roboty
Powodem wymiany był luz na przegubie kulistym.
Najtrudniejszy dostęp jest do 1 z 2 nakrętek mocujących wahacz
od góry. Tą bliżej kabiny da się odkręcić przy użyciu klucza
wykorbionego, po uprzednim odkręceniu i odsunięciu wspornika
mocującego wiazki przewodów wychodzących z komory silnika w
stronę kabiny.
Jeżeli chodzi o demontaż od strony przegubu kulistego, to nie było z tym większego
problemu. Pod działaniem ściągacza puścił szybko.
Inspekcja starego wahacza - pośrednim powodem luzu było pęknięcie mieszka osłaniającego przegub. Dostał się tam piasek, wilgoć - reszty nie trzeba dopowiadać.
Przegub wygląda na wymienialny, mocowany jest za pomocą pierścienia Seegera. Piszę że "wygląda" a nie "jest" bo nie dokonałem próby, może być jeszcze zaprasowany.
Inspekcja nowego wahacza (<!-- m --><a class="postlink" href="http://allegro.pl/item673661608_wahacz_gorny_honda_legend_91.html">http://allegro.pl/item673661608_wahacz_ ... nd_91.html</a><!-- m -->) - warto było zajrzeć pod mieszek przegubu bo oakzało się, że jest tam minimalna ilość smaru. Musiałem dodać trochę smaru do przegubów, co by niedługo nie powtarzać wymiany.
Montaż nowego wahacza - jak zasłyszałem najlepiej skręcać wahacz pod obciążeniem, mówię tu o mocowaniu stożkowym przegubu kulistego. Wtym celu wystarczy trochę podeprzeć i podnieść podnośnikiem resztę zawieszenia.
Zdaję sobię sprawę, że nie opisałem całego procesu, tylko jego najważniejsze momenty.
W razie pytań służę pomocą.
Niestety zapomniałem o foto-story w trakcie roboty
Powodem wymiany był luz na przegubie kulistym.
Najtrudniejszy dostęp jest do 1 z 2 nakrętek mocujących wahacz
od góry. Tą bliżej kabiny da się odkręcić przy użyciu klucza
wykorbionego, po uprzednim odkręceniu i odsunięciu wspornika
mocującego wiazki przewodów wychodzących z komory silnika w
stronę kabiny.
Jeżeli chodzi o demontaż od strony przegubu kulistego, to nie było z tym większego
problemu. Pod działaniem ściągacza puścił szybko.
Inspekcja starego wahacza - pośrednim powodem luzu było pęknięcie mieszka osłaniającego przegub. Dostał się tam piasek, wilgoć - reszty nie trzeba dopowiadać.
Przegub wygląda na wymienialny, mocowany jest za pomocą pierścienia Seegera. Piszę że "wygląda" a nie "jest" bo nie dokonałem próby, może być jeszcze zaprasowany.
Inspekcja nowego wahacza (<!-- m --><a class="postlink" href="http://allegro.pl/item673661608_wahacz_gorny_honda_legend_91.html">http://allegro.pl/item673661608_wahacz_ ... nd_91.html</a><!-- m -->) - warto było zajrzeć pod mieszek przegubu bo oakzało się, że jest tam minimalna ilość smaru. Musiałem dodać trochę smaru do przegubów, co by niedługo nie powtarzać wymiany.
Montaż nowego wahacza - jak zasłyszałem najlepiej skręcać wahacz pod obciążeniem, mówię tu o mocowaniu stożkowym przegubu kulistego. Wtym celu wystarczy trochę podeprzeć i podnieść podnośnikiem resztę zawieszenia.
Zdaję sobię sprawę, że nie opisałem całego procesu, tylko jego najważniejsze momenty.
W razie pytań służę pomocą.