Na forum już trochę siedzę, był nawet temat z autem ale gdzieś przepadł.
Już jakiś czas jestem szczęśliwym posiadaczem mojej ka7 która miała być w założeniu daily do dojechania bezi sentymentów a została hobby i już ma dożywocie, w aucie się zakochałem bo żadne inne nie dało mi tyle radości z jazdy jak to, no i wygląd... jest absolutnie zajebiaszczy
Tak wiec do konkretów:
HONDA LEGEND KA7 1996r - jedna z ostatnich jakie zjechały z taśmy.
SILNIK:
C32A2 + podtlenek bidy firmy lovato (w koncu miało być daily)
NAPĘD:
Automat 4 biegi
ZAWIESZENIE:
Sprężyny -40mm (aktualnie tylko przód, tył seria z powodu braku czasu na wymianę po zmianie amortyzatorów na regenerowane)
KOŁA:
seria, lato spoke gs 16" , zima też seria w 15"
HAMULCE:
Seria, dwa tloczki przód i jeden tył wszytsko w ramach testu złożone na tarczach i klockach firmy ABS (najtańsze na rynku) i o dziwo to działa, po 3kkm wciąż jest proste i nie bije klocki tylko pylą jak wściekłe.
UKŁAD WYDECHOWY:
Jest partyzant - wycięty kat + tył zamiennik z ka9 (p&p) ładnie to gra tylko rezonuje od 1500 do 2000obr
Zaraz po nabyciu cudaka był 100% przelot, grało obłędnie ale jeździć się nie dało.
ELEKTRONIKA:
seria:
ABS, TCS, Tempomat
Autoalarm
Wspomaganie kierownicy
Centralny zamek (niestety keyless na irdzie nie działa, wszytsko chodzi na dolozonym centralnym)
Klimatyzacja – Automatyczna
Poduszki powietrzne
Elektryczne szyby
Elektryczny Szyberdach
Elektryczne lusterka
Podgrzewane lusterka
Elektryczne Fotele kierowcy i pasażera
Podgrzewane Fotele kierowcy i pasażera
Automatyczna pamięć ustawień fotela kierowcy
Spryskiwacze reflektorów
ŚRODEK:
Seria
Planów mnóstwo, większości zapewne nie da się zrealizować, ale i tak mam kupę zabawy, autem jeżdżę normalnie nie jest to egzemplarz kolekcjonerski, rarytas czy Bóg wie co - normalne auto używane normalnie, więc rysy, wgniotki się pojawiają a i tylne nadkola zaczynają nieśmiało romansowac z rudą szmatą.
Serwisowany, wszytskie wymiany robione na bieżącą, nic nie czeka, auto jeździ dużo i tak ma zostać - droga to jej żywioł i tam ma być, nie w garażu.
Silnik odbudowany od zera, wszystko na nowych częściach dla zainteresowanych:
http://honda-legend.pl/showthread.php?tid=3474
Cała historia od A do Z
Od tego czasu (rowny rok od wyjazdu z warsztatu) auto zrobiło 34000km i wciąż przebieg rośnie...
Już jakiś czas jestem szczęśliwym posiadaczem mojej ka7 która miała być w założeniu daily do dojechania bezi sentymentów a została hobby i już ma dożywocie, w aucie się zakochałem bo żadne inne nie dało mi tyle radości z jazdy jak to, no i wygląd... jest absolutnie zajebiaszczy
Tak wiec do konkretów:
HONDA LEGEND KA7 1996r - jedna z ostatnich jakie zjechały z taśmy.
SILNIK:
C32A2 + podtlenek bidy firmy lovato (w koncu miało być daily)
NAPĘD:
Automat 4 biegi
ZAWIESZENIE:
Sprężyny -40mm (aktualnie tylko przód, tył seria z powodu braku czasu na wymianę po zmianie amortyzatorów na regenerowane)
KOŁA:
seria, lato spoke gs 16" , zima też seria w 15"
HAMULCE:
Seria, dwa tloczki przód i jeden tył wszytsko w ramach testu złożone na tarczach i klockach firmy ABS (najtańsze na rynku) i o dziwo to działa, po 3kkm wciąż jest proste i nie bije klocki tylko pylą jak wściekłe.
UKŁAD WYDECHOWY:
Jest partyzant - wycięty kat + tył zamiennik z ka9 (p&p) ładnie to gra tylko rezonuje od 1500 do 2000obr
Zaraz po nabyciu cudaka był 100% przelot, grało obłędnie ale jeździć się nie dało.
ELEKTRONIKA:
seria:
ABS, TCS, Tempomat
Autoalarm
Wspomaganie kierownicy
Centralny zamek (niestety keyless na irdzie nie działa, wszytsko chodzi na dolozonym centralnym)
Klimatyzacja – Automatyczna
Poduszki powietrzne
Elektryczne szyby
Elektryczny Szyberdach
Elektryczne lusterka
Podgrzewane lusterka
Elektryczne Fotele kierowcy i pasażera
Podgrzewane Fotele kierowcy i pasażera
Automatyczna pamięć ustawień fotela kierowcy
Spryskiwacze reflektorów
ŚRODEK:
Seria
Planów mnóstwo, większości zapewne nie da się zrealizować, ale i tak mam kupę zabawy, autem jeżdżę normalnie nie jest to egzemplarz kolekcjonerski, rarytas czy Bóg wie co - normalne auto używane normalnie, więc rysy, wgniotki się pojawiają a i tylne nadkola zaczynają nieśmiało romansowac z rudą szmatą.
Serwisowany, wszytskie wymiany robione na bieżącą, nic nie czeka, auto jeździ dużo i tak ma zostać - droga to jej żywioł i tam ma być, nie w garażu.
Silnik odbudowany od zera, wszystko na nowych częściach dla zainteresowanych:
http://honda-legend.pl/showthread.php?tid=3474
Cała historia od A do Z
Od tego czasu (rowny rok od wyjazdu z warsztatu) auto zrobiło 34000km i wciąż przebieg rośnie...