Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Panewka
#1
W piątek wybrałem się w planowaną podróż po europie... Pojechaliśmy domowym autem Reanult Grand Scenic. Ujechaliśmy niecałe 300km. Pod Wrocławiem odezwała się panewka, akurat pod salonem renault. Jak już mechanicy stwierdzili że to 100% panweka auto ujechało może 10km w stronę domu. Konieczna była laweta... Przyjechała z Legendą, wróciła ze Sceniciem.

Legend jeszcze na uszkodzonym automacie, 4 osoby (w tym siostra 10 lat, to chyba się nie liczy) i jazda po autostradzie... Troszkę się zdziwiłem, bo:
- 200 dotknąłem tylko na sekundę (GPS prędkość potwierdził), ciężko miała po 180
- na gazie nie było szans, po przełączeniu z benzyny na gaz szybko spadało do 190
- na 4 biegu od stówki do 170 może d0 180 przyśpiesza jak od 0 do 100 (na drugim biegu)
i najlepsze... ponad 100km autostrady z prędkością 170-180 a spalanie LPG 16l
A przy codziennej jeździe, 80% trasa, spalanie waha się przy 20l

Póki samochód domowy nie zostanie zrobiony, to znaczy nie znajdzie się tani silnik, u siebie nie mogę skrzyni przełożyć :/ A tak kusi Oczko
Odpowiedz
#2
Myślałem że zatarty silnik to tragedia... Okazało się że gorzej gdy nie można się zatrzymać. Zrobiłem kobiecie urodzinowy wypad i o mało co nie byłby to nasz ostatni. Pękł/ wyrwał się/ przetarł przewód hamulcowy, no tragedia. Skrzyżowanie na zakręcie, z górki, coś około 80km/h, pedał w połowie, bum i już podłodze! Z tyłu dym (nie wiem jak to się stało że tylko koła zblokowało zanim zaciągnąłem ręczny), na środku czeka by skręcić jakieś auto, bo oczywiście z naprzeciwka samochody, a z lewej jak i z prawej brak pobocza, wielki rów i las. Cudem się zmieściłem między samochodami! W ciągu pięciu minut spaliłem chyba 3 papierosy i nóżki jeszcze mi się trzęsły, a jak się uspokoiłem kobieta spokojnie się pyta: "ale co się stało??" Szczęśliwy Wszystko się działo jakieś 200km od domu, na dodatek przy tej akcji rozdarła się osłona przegubu, i już delikatnie mówiąc nap*****la :evil:
Odpowiedz
#3
no to przygoda. Dobrze, że zachowałeś zimną krew. To podstawa w takich sytuacjach. Dziwi mnie tylko, że całkowicie straciłeś hamulce, w końcu pompa hamulcowa jest podzielona na dwie sekcje, które odpowiadają za koła umieszczone na krzyż. Jechałeś Legendem?
Odpowiedz
#4
Liczenie na dwusekcyjną pompę to utropia. Praktycznie gdy siada któryś z przewodów hamulcowych to nie ma żadnego hamulca oprócz ręcznego!
PROSTE SĄ DLA SZYBKICH SAMOCHODÓW A ZAKRĘTY DLA SZYBKICH KIEROWCÓW
JA KUDŁATY DURNOWATY REPERUJE STARE GRATYSzczęśliwy
Odpowiedz
#5
To dobrze ze sie tak skonczylo Oczko
Nie kłóć się z głupkiem, ludzie mogą nie dostrzec różnicy...
Odpowiedz
#6
no a szybkie naciskanie hamulca nożnego nie spowodowałoby jakiegokolwiek hamowania? Ja w maluchu miałem coś z hamulcami i hamował na przednie prawe i tylne lewe.
Odpowiedz
#7
Pobożne życzenia ?!
PROSTE SĄ DLA SZYBKICH SAMOCHODÓW A ZAKRĘTY DLA SZYBKICH KIEROWCÓW
JA KUDŁATY DURNOWATY REPERUJE STARE GRATYSzczęśliwy
Odpowiedz
#8
No legendem jechałem, to szybkie wciskanie hamulca może i coś tam dało, na pewno nie dużo, bo płyn szybciej uciekał, ale... To wszystko to była chwila, strach w oczach i nie było czasu na obserwacje. Tak teraz sobie jeszcze raz sytuacje przypominając to jednak ta pompa dwusekcyjna coś tam pomogła, bo wcale nie zatrzymałem się kilometr od rozpoczęcia hamowania, ten dym świadczył o zablokowaniu kół i może (i to bardzo prawdopodobnie) były to koła: tylne lewe i przednie prawe, bo tak ładnie mi się manewrowało, nie zarzucało pupy.
Odpowiedz
#9
Zibi, napisz konkretnie jak mechanik, a nie jakieś tam pobożne życzenia.
Odpowiedz
#10
Proponuję zrobić test.
Wykręć odpowietrznik z jednego z kół , rozpędż autko do 80-ciu i wykonaj hamowanie a zobaczysz jakie będą efekty.
A najlepiej zrób to na lotnisku.
PROSTE SĄ DLA SZYBKICH SAMOCHODÓW A ZAKRĘTY DLA SZYBKICH KIEROWCÓW
JA KUDŁATY DURNOWATY REPERUJE STARE GRATYSzczęśliwy
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości