Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Rdza w G2 - co sądzicie?
#1
Jak w większości G2 - również i u mnie występuje problem korozji. Poniżej kilka poglądowych fotek.

Lewy tył:

[Obrazek: qrl01_sized.jpg]
[Obrazek: qrl02_sized.jpg]
[Obrazek: qrl03_sized.jpg]

Prawy tył:

[Obrazek: qrr01_sized.jpg]
[Obrazek: qrr02_sized.jpg]
[Obrazek: qrr03_sized.jpg]
[Obrazek: qrr04_sized.jpg]

Prawe tylne drzwi:

[Obrazek: qrr05_sized.jpg]

Atrapa:

[Obrazek: f01_sized.jpg]
[Obrazek: f02_sized.jpg]

Legend nie jest to moim "głównym" samochodem, jednak lubię go i w roli zastępczaka chciałbym zatrzymać najdłużej jak się da. Z drugiej strony dopóki jest w moich rękach - raczej zawsze będzie parkowany na dworze i użytkowany niezależnie od warunków atmosferycznych.

Zastanawiam się, jakie w tej sytuacji mam szanse w walce z rudą. Kumpel, który niejedno stare auto przerzucił (choć rodem z Bawarii) - twierdzi, że to raczej skazane na porażkę i zawsze w tych miejscach będzie wychodzić.
A jakie są Wasze doświadczenia - robicie, olewacie? Jeśli naprawiacie - to faktycznie co roku jest to samo od nowa?


Odpowiedz
#2
Mój Legend jest garażowany, nie jeżdżony zimą i w deszczu. W garażu mam pochłaniacz wilgoci.

Poprzedni właściciel wstawiał reperaturki nadkoli z tyłu, oraz zabezpieczył antykorozyjnie kompleksowo całość.

W tej chwili ma jeden purchelek 1cm2 pod lakierem na lewym nadkolu tył - najwidoczniej niedoróbka wstawiającego ww.

Od momentu kiedy go kupiłem stan blacharski jest stabilny i podobnie jak w przypadku delSola nie przewiduje, żeby miał sie pogorszyć (delSol garażuje pod tym samym dachem od 8 lat).

Moim zdaniem auta w tym wieku co Legendy G2 wymagają niestety specjalnej troski i to nezależnie od marki.

Można trafić znacznie gorzej w relatywnie nowych autach, vide MB 2005 Oczko


Co do Twojego egzemplarza, to wygląda na to, że wstawienie reperaturek rozwiązałoby temat na dość długo.
Pytanie w jakim stanie są progi pod nakładkami.
Maska powinna być w miarę łatwa do wyprowadzenia.

[Obrazek: legend.jpg]
Odpowiedz
#3
Jeśli chodzi o reperaturki, to czy kolega matti5d wie od czego wstawiał je poprzedni wł.? Jestem ciekawy czy istnieje jakaś inna alternatywa niż accord, bo u mnie nadkole wydaje się być mniej głębokie przez ten zabieg...
A co sądzę? Podobnie - bez reperaturek kicha... Na pocieszenie dodam, że u mnie wyglądało ciut gorzej (łączenie z progami schrupane na wylot). Efekt możesz zobaczyć w galerii. Ile to pożyje sam jestem ciekawy...
Drzwi chyba odratujesz o ile na zewnątrz nie ma "firany". Maskę raczej też, choć zależy czy nie rozwarstwia się od środka...
A'propos warunków pogodowych - biteks,ławkowiec,szczota na wiertarce,dużo samozaparcia i parę zim polata... jeśli chodzi o podwozie. Cała reszta wychodzi proporcjonalnie z ilością dzwonów i niedoróbek.
Odpowiedz
#4
Wiem tylko tyle, że naprawa nadkoli była zlecona w krakowskim serwisie Hondy i przez to kosztowała... dużo Uśmiech
Niestety brak informacji skąd pochodzą reperaturki.


[Obrazek: legend.jpg]
Odpowiedz
#5
Jeśli w ASO to z Holandii - z głównego magazynu Hondy na Europę. Chyba, że pan Zenek po godzinach rzeźbił Oczko
Odpowiedz
#6
Hmm... no nic, chyba po zimie zaryzykuję i oddam to do jakiegoś blacharza. Jak zacznie po roku wychodzic, to odpuszczę dalsze starania.

U mnie jest taka różnica, że - jak pisałem - to auto nie będzie "garażową księżniczką", nie planuję też szczególnie w nie inwestować. Niestety inne 4 kółka już ze mnie wystarczająco wysysają $$$ Szczęśliwy
Odpowiedz
#7
Prawidłowo. Sprawdź sobie najpierw mechanikę bo może nie warto inwestować... I nie pożyczaj bratu Oczko
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości