Auto odebrane, choć emocje były wielkie aby zdążyć do mego wesela
ale jest lux...
błotniki dostały mastykami po rancie od środka aby ich prędko nie jadło, to samo było z maską... została wypiaskowana od środka po całym stelażu, dostała mastyki na wzmocnieniach i została pomalowana od nowa (niestety ja fotek maski zapomniałem zrobić)
trochę wlep pod maskę, wziąłem tylko to co było dostępne, resztę trzeba było oklejać przed malowaniem
no i w końcu z perłą w pełnej okrasie na słońcu robi robotę, w cieniu i na hali nie ma tego efektu
tu już auto poskładane i zakonserwowane fluidolem praktycznie wszędzie gdzie to było możliwe (na fotce widać jak wycieka z błotnika koło lampy), porobione spasy itp duperele
z tyłu nie montowaliśmy emblematów, doszliśmy do wniosku że lepiej wygląda czysta klapa bagażnika.
i już auto na starych śmieciach
Pozdrawiam i dziękuję za śledzenię wątku