Dalsze poszlaki są takie, po wypięciu reduktora przy dodawaniu gazu woda wznosi się tyle co nic (przy zimnym silniku), w każdym razie nawet z chłodnicy nie wypływa. Ale fakt faktem, że nie gazowałem powyżej 3,5krpm. Wczoraj jak z kolegą spod świateł poleciałem to zwrócił mi uwagę, że mi kopci, chwilę stanąłem, spytałem na jaki kolor, powiedział, że na biało. To dzisiaj stanąłem za autem i ojca poprosiłem żeby tak przygazował do 5krpm, to mnie trochę woda opryskała. Pamiętam, że jak miałem Rovera to też z wydechu był "prysznic" przy ostrzejszym gazowaniu. To normalne? Następnym razem dam łatwiejszą zagadkę, np jakiś rebus.
Zapchany układ chłodzenia?
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości