01-22-2012, 6:48
Dzięki za odpowiedz, tak jak pisaliście, winą za nie odpalanie okazał się przewód masowy - matti5d miałeś racje Winny był przewód od akumulatora, ale rozrusznik dobrze kręcił. Po wymianie fajnie zapala i nic nie przerywa. Następna dobra wiadomość to taka że już się nie grzeje, i trzyma temperaturę w normie, czyli to termostat był winny.
Tylko że pojawił się następny problem Kiedy za którymś razem chciałem go zapalić, to załapał kilka razy, zrobił parę obrotów i zgasł, i tak kilka razy. Obrotomierz szalał przy tym jak głupi, wręcz "zamykał" tarczę. Potem przestał się ruszać a razem z nim silnik już nie załapał.
Podejrzewam ze to może być jakiś przekaźnik, bo bezpieczniki są OK, chyba ze jakiś jest osobny gdzieś schowany.
Macie jakieś pomysły jeszcze ?
Tylko że pojawił się następny problem Kiedy za którymś razem chciałem go zapalić, to załapał kilka razy, zrobił parę obrotów i zgasł, i tak kilka razy. Obrotomierz szalał przy tym jak głupi, wręcz "zamykał" tarczę. Potem przestał się ruszać a razem z nim silnik już nie załapał.
Podejrzewam ze to może być jakiś przekaźnik, bo bezpieczniki są OK, chyba ze jakiś jest osobny gdzieś schowany.
Macie jakieś pomysły jeszcze ?